Takie pytanie ciśnie się na usta na wieść o terrorystach islamskich mordujących z okrzykiem „Bóg jest wielki”. Mówienie, że chrześcijan, żydów i muzułmanów łączy wiara w jednego Boga, raczej zaciemnia sprawę, niż wyjaśnia.
Obraz Boga przesądza w znacznej mierze o charakterze samej religii. A tu pojawiają się zasadnicze różnice. W Starym Testamencie Bóg zawiera przymierze z Noem, Abrahamem, Mojżeszem. Jest przez Izraelitów odkrywany jako wszechmocny Stwórca, ale zarazem Ktoś bliski, do kogo można się zwracać bezpośrednio, kto wybawia z niewoli, opiekuje się, troszczy o swój lud. Wiele mówiąca scena: Abraham, który wręcz wykłóca się z Bogiem o liczbę sprawiedliwych w Sodomie i Gomorze. Ten rodzaj bliskości i bezpośredniości jest nie do pomyślenia w islamie. Koran pokazuje Boga, który choć nazywany miłosiernym i litościwym, pozostaje Kimś odległym, dalekim, wzniosłym, oddzielonym od ludzi. Takiemu Bogu człowiek musi się bezwzględnie podporządkować. Słowo „islam” oznacza posłuszeństwo (Bogu), a „muslim”, czyli muzułmanin – tego, kto jest posłuszny. Alain Besançon, francuski historyk, zauważa, że „choć muzułmanie uwielbiają wyliczać 99 imion Boga, brakuje na tej liście imienia zasadniczego dla żydowskiej, a jeszcze bardziej dla chrześcijańskiej koncepcji Boga: imienia »Ojciec«, tj. imienia Osoby zdolnej do nawiązywania relacji wzajemnej miłości z ludźmi. Bóg Koranu żąda podporządkowania. Nazywanie Go »ojcem« byłoby czymś bluźnierczym”. Centrum Ewangelii jest Jezus Chrystus, w którym wyznajemy prawdziwego człowieka i prawdziwego Boga. On, jak wierzymy, pokazał prawdziwe oblicze jednego Boga, ale w Trzech Osobach. To Bóg, który jest miłością Ojca, Syna i Ducha Świętego, oraz Bóg kochający ludzi. To z takiego (relacyjnego) obrazu Boga wywodzi się obraz Kościoła – wspólnoty tworzącej jedność mimo różnic. Bóg objawiony przez Chrystusa to Bóg-z-nami (Emmanuel). Jak kapitalnie zauważył Hans Urs von Balthasar to „z” stanowi część Jego własnego bytu i życia. Dlatego jest Ojciec z Synem i z Duchem Świętym. W islamie to „z” jest nie do pomyślenia. Akcent pada tam na absolutną jedyność Boga. Dlatego tak trudno w społeczności islamskiej o jakikolwiek pluralizm, o uznanie dla różnic, które nie burzą jedności.
Islam jako protest wobec Chrystusa
Jan Paweł II podziwiał muzułmanów za ich wierność modlitwie, wzywał do dialogu i wzajemnego szacunku, ale jednocześnie uważał, że zarówno islam, jak i judaizm ukształtowany po Chrystusie były formą protestu przeciwko tej bliskości Boga, którą przyniósł Chrystus. „I jedni, i drudzy nie mogą przyjąć Boga, który jest tak bardzo ludzki. Protestują: »To nie przystoi Bogu«. »Powinien pozostać absolutnie transcendentny, powinien pozostać czystym Majestatem – owszem, Majestatem pełnym miłosierdzia, ale nie aż tak, żeby sam płacił za winy swojego stworzenia, za jego grzech«” („Przekroczyć próg nadziei”). W tej samej książce Jan Paweł II zauważa: „Dla każdego, kto znając Stary i Nowy Testament, czyta z kolei Koran, staje się rzeczą jasną, że dokonał się w nim jakiś proces redukcji Bożego Objawienia. Nie można nie dostrzec odejścia od tego, co Bóg sam o sobie powiedział, naprzód w Starym Testamencie przez Proroków, a ostatecznie w Nowym Testamencie przez swojego Syna. Całe to bogactwo samoobjawienia się Boga, które stanowi dziedzictwo Starego i Nowego Przymierza, w jakiś sposób zostało w islamie odsunięte na bok. Bóg Koranu obdarzany zostaje najpiękniejszymi imionami, jakie zna ludzki język, ale ostatecznie jest to Bóg poza-światowy, Bóg, który pozostaje tylko Majestatem, a nie jest nigdy Emmanuelem, Bogiem-z-nami. Islam nie jest religią odkupienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?