Takie pytanie ciśnie się na usta na wieść o terrorystach islamskich mordujących z okrzykiem „Bóg jest wielki”. Mówienie, że chrześcijan, żydów i muzułmanów łączy wiara w jednego Boga, raczej zaciemnia sprawę, niż wyjaśnia.
Takie myślenie islam zasadniczo odrzuca. Wyjątkiem byli tzw. mutazylici, którzy od VIII do X wieku próbowali racjonalnej interpretacji Koranu, ale zostali potępieni. Skoro Bóg jest jedynie wolą, człowiek może mu tylko się poddać. Nie ma tu miejsca na dyskutowanie, argumentowanie, spieranie się z Najwyższym. Można tylko wypełniać Jego wolę, nawet gdy wydaje się to nieracjonalne. To nie są mało ważne spekulacje teologiczne. To właśnie tutaj tkwią najgłębsze źródła podatności islamu na stosowanie przemocy, to są korzenie wojującego dżihadyzmu. Za wyraz woli Boga można uznać np. zalecenia imamów wzywających do zabijania niewiernych w imię świętej wojny. O wiele ostrzejsza krytyka dotyczyła zachodniego sekularyzmu. Benedykt XVI zwrócił uwagę, że Zachód cechuje dziś równie skrajny woluntaryzm, czyli odrzucenie istnienia rozumnego porządku rzeczy i uznanie, że jedynym absolutem jest wola pojedynczego człowieka. Wojujący islam i wojujący sekularyzm w tym punkcie się spotykają. Kiedy po jednej stronie mamy cywilizację zbudowaną na woli Boga, z którą nie można dyskutować, a po drugiej cywilizację zbudowaną na (samo)woli człowieka, ich zderzenie wydaje się nieuniknione. Bez rozumu (logos) dialog (dia-logos) jest niemożliwy.
Dialog tak, ale z kim?
W soborowej „Deklaracji o stosunku do religii niechrześcijańskich” podkreślono, że Kościół „nic nie odrzuca z tego, co w innych religiach prawdziwe jest i święte”. Jednocześnie zapisano, że Kościół „głosi i obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest »drogą, prawdą i życiem« (J 14,6), w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego i w którym Bóg wszystko ze sobą pojednał”. Dialog z innymi religiami i z niewierzącymi jest dla chrześcijan zawsze formą dawania świadectwa o Chrystusie. Kościół na soborze wyraźnie opowiedział sie po stronie wolności religijnej. Islam nie zna pojęcia wolności religijnej. Nawrócenie muzułmanina na chrześcijaństwo traktuje jako zdradę i karze śmiercią. Wynika to z tradycji, która przekazuje słowa Mahometa o karaniu śmiercią tych, którzy porzucają islam. Jak rozmawiać z takim partnerem? Być może zaczynając od przypomnienia, że w samym Koranie nie ma takiego nakazu. Jest natomiast sura, która mówi: „Nie ma przymusu w religii” (2,256). To musi być punkt wyjścia do dialogu. Inaczej zostaje nam tylko modlitwa o pokój.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?