Nie można być Żydem, jeśli się nie potrafi pisać i czytać. Analfabetyzm wśród mężczyzn żydowskich był niemożliwy, nawet wśród rybaków. Dziś wiadomo, że ogromną rolę w wychowaniu Jezusa odegrał Józef.
Syn Boży dorastał w Nazarecie. Był wychowywany przez Maryję i Józefa według wskazań zawartych w Prawie i tradycji swojego narodu. Także w ten sposób wszedł On w kontekst kulturowy i religijny Izraela.
Na co dzień Jezus posługiwał się językiem aramejskim, powszechnym wśród Żydów żyjących na Bliskim Wschodzie. Z całą pewnością chodził do chederu, elementarnej szkoły żydowskiej dla chłopców. Według wszelkiego prawdopodobieństwa zaczął naukę w wieku czterech lat.
– Jezus potrafił czytać i pisać. Cheder uczył czytania i pisania w języku hebrajskim. Bez znajomości tego języka nie można było uczestniczyć w kulcie i rytuale. Nie można być Żydem, jeśli się nie potrafi pisać i czytać. Analfabetyzm wśród mężczyzn żydowskich był niemożliwy, nawet wśród rybaków. Uczniowie Jezusa nie byli więc – na ówczesną miarę – ludźmi prostymi i niewykształconymi. Na tle świata pogańskiego było to z pewnością wielkim osiągnięciem. To właśnie umiejętności czytania i pisania należy zawdzięczać późniejszą skuteczną ewangelizację, którą prowadzili pierwsi apostołowie – wyjaśnia prof. Sławomir Jacek Żurek z KUL.
W chederze chłopcy żydowscy uczyli się na pamięć Tory. Z dostępnych nam źródeł wynika, że edukacja Jezusa nie zakończyła się na chederze, że uczył się też później jako młodzieniec, znał bowiem język grecki. Ponieważ cały ówczesny świat był światem zhellenizowanym, język grecki odgrywał, według prof. Żurka, rolę dzisiejszego języka angielskiego.
O długim pobycie Jezusa w Nazarecie wiemy niewiele. Najpierw był wychowywany przez Maryję, a potem przez Józefa – zgodnie z tradycją Izraela. Obowiązkiem Józefa było wprowadzenie Jezusa w Torę, wyuczenie zawodu i pomoc w znalezieniu żony.
Jezus słuchał w synagodze Pisma i objaśnień. Studiował Torę w szabat z Józefem w domu. Wiadomo, że Jezus wybrał drogę naziratu, drogę bezżeństwa, która była w tamtym czasie również powszechnie akceptowana. "W dzień powszedni oddawał się wykonywaniu zawodu. Jego zawód, podobnie jak Józefa, określa się mianem tektṓn, które zwykło się tłumaczyć jako cieśla" – pisze Joachim Gnilka, niemiecki biblista.
Jednak część naukowców twierdzi, opierając się na przypowieściach Jezusa, które dotyczyły świata rolniczego, że Jezus mógł być również najemnikiem rolnym. A dziedziczenie zawodu ojca przez syna potwierdzałby w tym zakresie fragment czwartej ewangelii: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia” (J 15,1).
Z pewnością jednak zawód „cieśli” nie był obcy Jezusowi. Kilka kilometrów na północny-zachód od Nazaretu znajdowało się miasto Seforis, z rezydencją Heroda Antypasa, w którym mieszkali Grecy, Syrofenicjanie i zhellenizowani Żydzi. Joachim Gnilka twierdzi, że całkiem prawdopodobne jest, iż przy odbudowie miasta Seforis – zburzonego przez Warusa – pracował również Józef z Jezusem.
Prof. Sławomir J. Żurek podkreśla znaczenie edukacji religijnej w rodzinach chrześcijańskich, wskazując na przykład św. Józefa, który poważnie traktował obowiązki ojca oraz brał odpowiedzialność za wychowanie syna w religii i tradycji.
– Jeżeli w domu przekazywana jest formacja religijna, jeżeli ojciec i matka mówią o Bogu, jeśli jest czytane Pismo Święte, a wiarę się praktykuje – to dzieci nie będą łatwo poddawać się sekularyzacji. Wiara to sprawa poważna, podobnie jak wiedza na temat własnej religii – podsumowuje.
Matka Jezusa i Józef są według ks. prof. Henryka Witczyka, członka Papieskiej Komisji Biblijnej, podstawowymi świadkami, czyli w pełni świadomymi uczestnikami wydarzeń, o których ewangeliści mogli nam zostawić spisane świadectwo.
– Najpierw treścią otrzymanych objawień dotyczących poczęcia Jezusa z Ducha Świętego musieli się wzajemnie dzielić. Było to przecież wydarzenie najgłębiej wpisujące się w ich więź małżeńską. Następnie, w świetle tych objawień, przeżywali same narodziny Dziecięcia i dalsze koleje życia małego i młodego Jezusa. Podobny proces refleksji nad wszystkim, co się wydarzało w ich życiu oraz w życiu Jezusa, miał miejsce w Nazarecie, gdzie Jezus dorastał w domu Józefa – wyjaśnia ks. Witczyk.
– W celu głębszego rozumienia Ewangelii należy przede wszystkim uważnie i wielokrotnie ją czytać, wzywać pomocy Ducha Świętego i rozważać, sięgając po dobre komentarze czy opracowanie egzegetyczne – zachęca ks. prof. Witczyk.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?