Philip Short przedstawia popełniane przez Czerwonych Khmerów zbrodnie, ale stara się, i to stanowi największą wartość książki, dotrzeć do ich korzeni.
Książka Philipa Shorta nie jest wyłącznie biografią jednego z największych ludobójców XX wieku. Short co prawda uważnie śledzi losy wodza Czerwonych Khmerów, ale przede wszystkim szeroko naświetla kontekst historyczny i społeczny, w jakim doszło do tak straszliwych zbrodni.
Rezultaty działalności komunistycznego reżimu najlepiej chyba zobrazował Roland Joffe w znakomitym filmie „Pola śmierci”. Porównując „sukcesy” komunistycznych rządów w eksterminacji całych grup społecznych i prawdziwych czy urojonych przeciwników, trudno oprzeć się wrażeniu, że reżim Czerwonych Khmerów zajmuje tu miejsce wyjątkowe.
Według różnych wyliczeń ofiarą masowych egzekucji i prowadzonej przez nich polityki padło od 10 do 25 proc. mieszkańców Kambodży. Żaden inny kraj nie stracił nigdy tak ogromnej części swoich mieszkańców w jednej, inspirowanej politycznie hekatombie przeprowadzonej przez jego własnych przywódców.
W oryginale książka Philipa Shorta nosi tytuł „Pol Pot. Anatomia koszmaru”, co lepiej oddaje jej treść. Autor przedstawia oczywiście popełniane przez Czerwonych Khmerów okrucieństwa, ale stara się, i to stanowi największą wartość książki, dotrzeć do ich korzeni. Zwraca uwagę na, często pomijany w opracowaniach dotyczących rządów Czerwonych Khmerów i samego Pola Pota, czynnik, jakim był buddyzm therawada. Sięga do dzieciństwa Salotha Sâra, bo tak naprawdę nazywał się przyszły dyktator.
„W bajkach dla dzieci z innych krajów cnota jest nagradzana, a wyrządzanie zła karane, natomiast wyimaginowany świat, z którego Sâr i jego współcześni czerpali pierwszą wiedzę o obyczajach społeczeństwa kambodżańskiego, nie zawierał takich jasno określonych reguł” – wyjaśnia Short.
„W khmerskiej legendzie złodzieje nie zostają ukarani i żyją szczęśliwi po kres swoich dni… Łajdactwo jest chwalone, dopóki się udaje. Podziwia się szachrajstwo, oczernia uczciwość, a dobroć uznaje za głupotę. Nie ma wiele miejsca na współczucie”.
Short uważa, że to właśnie te opowieści wpłynęły na Sâra i jego braci, wprowadzając ich w podstawy buddyzmu therawada. „Buddyzm therawada jest bardzo introspekcyjny. Celem nie jest poprawa społeczeństwa ani odkupienie bliźnich, jest nim samodoskonalenie w nihilistycznym sensie zniszczenia indywidualności” – dodaje autor.
„Zasady buddyzmu therawada przenikały myślenie zarówno kierownictwa partii, jak i szeregowych khmerskich komunistów, tak jak pojęcia konfucjańskie pomogły ukształtować maoizm. A niszczenie osobowości, czego wiele przykładów znajdziemy w książce, przywódcy Czerwonych Khmerów doprowadzili do perfekcji.
To oczywiście tylko jedno ze źródeł, z którego czerpał swoje obłąkane teorie (i które wprowadzał w życie) Pol Pot i jego kompani. O innych, jak np. rewolucja francuska, dowiemy się z książki. Naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego reżim mógł przez tyle lat prowadzić swój ludobójczy eksperyment na własnym narodzie, znajdując wsparcie w zaczadzonych lewicową ideologią intelektualistach i bierności zachodnich demokracji.
*
Philip Short "Pol Pot. Pola śmierci". Wyd. Prószyński i S-ka, 2016 r.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?