Patriarcha Kościoła syryjsko-prawosławnego Mar Ignatius Aphrem II cudem uniknął śmierci w zamachu.
Jak donosi misyjna agencja "Asianews" podczas uroczystości 19 czerwca w północno-syryjskim Qamischli samobójca wysadził się w powietrze. W wyniku zamachu zginęło trzech funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, którzy zabronili zamachowcowi wejścia do kościoła, w którym patriarcha i setki osób brało udział w nabożeństwie upamiętniającym syryjskich i ormiańskich chrześcijan zamordowanych w czasie I wojny światowej na rozkaz turecki.
Jak na razie nie ma żadnych informacji o sprawcy i okolicznościach zamachu. Światowa Rada Indyjskich Chrześcijan, do której należy również Kościół syryjsko-prawosławny, napisała, że zamach był brutalnym atakiem islamskich ekstremistów.
Jej zdaniem siejący śmierć islamski terroryzm rozprzestrzenia się na Bliskim Wschodzie, Azji i Afryce nie napotykając większego oporu ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych. "Zamiast walczyć z potworem uprawia ona gierki polityczne" - uważa Światowa Rada Indyjskich Chrześcijan.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?