Tak krajobraz po przejściu terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego oceniają członkowie papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, którzy odwiedzili właśnie Irak.
Byli oni m.in. w odbitym z rąk fundamentalistów miasteczku Telskuf, leżącym zaledwie 30 km od twierdzy islamistów, jaką wciąż pozostaje Mosul. „Dwa lata temu tętniło tam życie i mieszkało 12 tys. chrześcijan. Dziś miasteczko jest wyludnione i swymi zniszczeniami opowiada jedynie o ogromnym cierpieniu swych mieszkańców” – podkreślają członkowie stowarzyszenia. Wskazują m.in., że totalnie zrujnowano kościół, a mieszczącej się w nim figurze Matki Bożej odrąbano głowę, co stanowi niejako charakterystyczny znak działań dżihadystów.
Kościelne organizacje charytatywne nie ustają w swych staraniach, by zapewnić cierpiącym Irakijczykom podstawową pomoc, ale i przywrócić nadzieję na pokojową przyszłość. Np. w mieście Alqosh niosą wsparcie 1700 chrześcijańskim rodzinom, w tym 500 uchodźczym i 1200, które mieszkały tam już wcześniej. Odkąd fundamentaliści z tzw. Państwa Islamskiego podbili w czerwcu 2014 r. Mosul, Pomoc Kościołowi w Potrzebie udzieliła Irakijczykom wsparcia wartości 20,5 mln euro. Pieniądze te przeznaczono na budowę prowizorycznych domów, na szkoły, żywność, opiekę medyczną i psychologiczną. Co miesiąc z pomocy tylko tej papieskiej organizacji korzysta 13,5 tys. irackich rodzin. Bez tego wsparcia nie miałyby one szans na przeżycie.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?