Ciemna strona medytacji i jogi.
Dla Scotta Carneya punktem wyjścia do tego znakomitego reportażu była śmierć jego studentki, która popełniła samobójstwo po zakończeniu cyklu medytacji w jednym z tybetańskich buddyjskich klasztorów.
To przeżycie sprawiło, że Carney zaczął sobie zadawać pytania dotyczące celowości medytacji i religijnych praktyk Wschodu, modnych w Stanach Zjednoczonych i Europie.
Zebrał ogromny materiał, starając się odpowiedzieć na pytanie, czy w naukach buddyjskich jest coś, co „doprowadza niektórych ludzi do szaleństwa”. Podejrzewał, że odkryje ciemną stronę medytacji i jogi.
Nie pomylił się, czego dowodem są przedstawione w książce przykłady. A jest ich niemało.
*
Scott Carney "Śmierć na diamentowej górze. Amerykańska droga do oświecenia". Wydawnictwo Czarne, 2016 r.
Fragment książki można przeczytać tutaj
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?