Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV wezwał przywódczynię Birmy Aung San Suu Kyi do pokojowego rozwiązania kryzysu z muzułmańską mniejszością Rohingja. Przed przemocą z Birmy do Bangladeszu uciekło już 300 tys. osób, głównie Rohingjów.
"Wzywam panią i pani kolegów, byście przyszli z pomocą wszystkim komponentom społeczeństwa i spróbowali zaprowadzić przyjazne relacje wśród ludności w duchu pokoju i pojednania" - napisał dalajlama, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, w liście do byłej dysydentki i również laureatki tej nagrody. AFP miała możliwość przeczytania korespondencji w poniedziałek.
"Pytania, które dostaję, sugerują, że wiele osób ma trudności ze zrozumieniem, że to, co zdarza się muzułmanom, dzieje się w buddyjskim kraju, takim jak Birma" - wskazał dalajlama.
W rozmowie z dziennikarzami w sobotę dalajlama powiedział, że ci, którzy nękają muzułmanów, "powinni pamiętać o Buddzie". "Myślę, że w takich okolicznościach Budda na pewno pomógłby tym biednym muzułmanom" - wskazał. Podkreślił, że obecna sytuacja w Birmie "bardzo go zasmuca".
Blisko 88 proc. spośród liczącej ponad 55 mln mieszkańców Birmy to wyznawcy buddyzmu, a tylko ok. 5 proc. ludności stanowią muzułmanie. Birmańscy buddyści wyznają odmienną od tybetańskiej tradycję i nie uznają dalajlamy jako swego przywódcy duchowego - zwraca uwagę agencja Associated Press.
Dwoje innych laureatów pokojowego Nobla - Desmond Tutu i Malala Yousafzai - zwrócili się w ostatnich dniach do Suu Kyi, żeby spełniła oczekiwania łączone z tym wyróżnieniem, przyznanym jej w 1991 roku, kiedy stała na czele demokratycznej opozycji.
Ponad 386 tys. osób podpisało się natomiast pod internetową petycją, której inicjatorzy domagają się odebrania Suu Kyi pokojowego Nobla w związku z prześladowaniem Rohingjów w jej kraju. Autorzy petycji wskazują, że Suu Kyi "nie zrobiła dotąd dosłownie nic, by zapobiec tej zbrodni przeciwko ludzkości w swym kraju" i w konsekwencji "wielu Rohingjów uciekło z domów i utknęło na granicy Birmy z Bangladeszem".
Suu Kyi otrzymała pokojowego Nobla za "pozbawioną przemocy walkę o demokrację i prawa człowieka" za rządów wojskowej junty w Birmie, gdy spędziła łącznie ok. 20 lat w więzieniu i areszcie domowym.
Wolność odzyskała w 2010 roku, na rok przed samorozwiązaniem się junty, a w 2015 roku, w pierwszych pełnych i wolnych wyborach parlamentarnych, kierowana przez nią partia, Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD), zdobyła kontrolę nad parlamentem i rządem. Suu Kyi pełni w nim wpływową funkcję szefowej MSZ i jest powszechnie uważana za faktyczną przywódczynię kraju.
Od końca sierpnia birmańska armia prowadzi brutalną kontrofensywę w stanie Rakhine (dawniej Arakan) przeciw rebeliantom z mniejszości Rohingja. Według ONZ w walkach mogło zginąć dotąd ok. 1000 osób, w większości Rohingjów, a ok. 300 tys. osób, głównie Rohingjów, uciekło do pobliskiego Bangladeszu i exodus ten trwa nadal.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?