Istniejące obecnie w Ameryce Południowej i Środkowej religie synkretyczne -santeria na Kubie, wuduw na Haiti, szango i szuteryzm na Trynidadzie i Grenadzie czy makumba, kimbanda, umbanda w Brazylii i inne - są wynikiem procesu, który rozpoczął się. z początkiem XVI wieku wraz z kolonizacją tej części świata, trwał kilka stuleci i bynajmniej nie jest jeszcze zakończony.
2. Niewolnictwo
Południowoamerykańskie religie synkretyczne są religiami afrykańskimi powstałymi w Ameryce Południowej. Ich geneza ściśle łączy się z czarnym niewolnictwem, dlatego zapoznanie się z jego historią i dziejami jest niezbędnym warunkiem właściwego zrozumienia istoty tych religii. Pierwszym kolonistom wydawało się, że z siłą roboczą, szczególnie przy uprawie trzciny cukrowej, nie będą mieli kłopotów. Wydawało się, że nowo odkryte tereny są gęsto zaludnione, a Indianie łagodni i chętni do pracy, gdyż nieraz sami proponowali swoje usługi. Szacunki liczebności ludności indiańskiej dla całej Ameryki Łacińskiej, zamieszkującej obszar kontynentu przed pojawieniem się na nim Hiszpanów i Portugalczyków, wahają się od 8,4 do 112,5 min. Tymczasem okazało się, że regiony te są mniej zaludnione, a Indianie mniej wydajni w pracy niż się spodziewano. Należeli do innego kręgu kulturowego i cywilizacyjnego, nie umieli dostosować się do systemu pracy zorganizowanej, a zarazem narzuconej przez kolonistów. Nie odpowiadał im system pracy plantacyjnej, fizycznej, bardzo intensywnej, ciężkiej, monotonnej, wielogodzinnej i wykonywanej pod nadzorem. Nie dawali rady, wymierali. Byli koczownikami i tylko przez 5-6 miesięcy przebywali w jednym miejscu. Później przenosili się gdzie indziej, bo tak im kazała czynić natura. To jednak dezorganizowało okresowy rytm pracy przy uprawach rolnych
W obronie Indian występowali również misjonarze, szczególnie dominikanie, nieco później jezuici. Nakazywały im to względy ideologiczne i teologiczne, ponieważ nie można było pogodzić faktu istnienia niewolniczej siły roboczej Indian z ideą chrześcijańskiej miłości bliźniego. Kwestia ta wywołała długotrwałe i zażarte dyskusje wśród prawników i teologów. W 1775 roku Korona ostatecznie wypowiedziała się za osobistą wolnością Indian, a w 1888 roku prawnie zniesiono niewolnictwo4.
Skoro nie Indianie, to kto miał pracować? Poszukiwania prowadziły do Afryki. O przydatności Murzynów do ciężkiej pracy fizycznej wiedziano już wcześniej. Mieszkańcy Afryki znali rolnictwo znacznie lepiej niż słabo rozwinięte cywilizacyjnie i kulturowo ludy Ameryki, zwłaszcza żyjące poza granicami Meksyku i Peru. Znali narzędzia żelazne i potrafili się nimi posługiwać. Byli znacznie silniejsi i bardziej odporni na choroby aniżeli Indianie. Już w pierwszej fazie podboju kastylijski kronikarz Herrera pisał, że praca jednego Murzyna równa się pracy czterech Indian5. Największą liczbę Murzynów - ponad 3,5 min - wchłonęła z biegiem czasu Brazylia. Uważa się, że pierwszych Murzynów przywieziono do Brazylii bezpośrednio z Afryki w latach trzydziestych XVI wieku (...).
W latach 1570-1670 przywieziono do Brazylii około 400 tysięcy Murzynów, co znacznie przewyższało liczbę Białych. Niewolnicy pochodzili z plemion hodowców i rolników. Byli to ludzie z buszu, lasów i stepów, przedstawiciele kultur o gospodarce naturalnej i handlu wymiennym, niewolnicy z kręgu kultur totemistycznych, matrylinearnych i patrylinearnych. Czarni znający królestwa i tacy, którzy poza swoją organizacją plemienną niczego nie znali, Murzyni zislamizowni i animiści, monoteiści, politeiści i wyznający kult przodków. W Ameryce Północnej pracowali przeważnie na plantacjach, wszelako - ze względu na specyficzną sytuację demograficzną - pełnili również role, których gdzie indziej me mogli pełnić. Byli nadzorcami, rzemieślnikami, poszukiwaczami złota, a nawet kupcami czy wojskowymi. Fakt ten w pewnym sensie pozwala zrozumieć ich wpływ na kulturę, cywilizację, a przede wszystkim religię Portugalczyków.