Już w starożytności wielokrotnie wspomniany grecki historyk i podróżnik Herodot nazwał współczesnych mu Egipcjan najbardziej pobożnymi ludźmi na świecie. Spostrzeżenie to było nad wyraz trafne, gdyż religia przenikała wszystkie sfery życia państwa faraonów.
6. Czas wolny i rozrywki
Pomimo iż w starożytnym Egipcie nie było ustawowych dłuższych urlopów, przeciętny pracownik nie mógł narzekać na brak wolnego czasu. W dużej mierze zawdzięczał to właśnie religii, gdyż liczne święta państwowe, ogólnokrajowe i lokalne trwały łącznie ponad sto dni w każdym roku. Niezbędną regenerację bieżących sił zapewniał wypoczynek w każdy dzień kończący dekadę, gdyż egipski miesiąc dzielono na trzy okresu dziesięciodniowe. Do tych dni należy doliczyć jeszcze usprawiedliwione nieobecności okolicznościowe (zaślubiny, urodziny kolejnych dzieci, własne „prywatne święto", pogrzeby członków rodziny i niektórych świętych zwierząt trzymanych w domu). Prawie wszystkie święta religijne obchodzono hucznie i radośnie, a przynajmniej niektóre z nich, wspomniane w dziejach Herodota, np. święto Bastet, Wielkie Święto Pijaństwa lub Święto Lamp, które przypominały nasze szaleństwa karnawałowe (> Służba boża: świątynie, kapłani i święta). Trzeba jednak zaznaczyć, że panująca wówczas luźna atmosfera miała pewne granice, gdyż jak ze zdziwieniem zapisał grecki podróżnik, Egipcjanie starannie unikali współżycia seksualnego na terenie świątyń, co było normalną praktyka w sąsiednim Kanaanie, w Syrii i w Helladzie.
Tego też świętego przepisu przestrzegają Egipcjanie, żeby nikt nie spółko wał z kobietą w miejscu świętym ani po spółko wa-niu nie myty nie wchodził do świątyni (...). A przecież prawie wszyscy inni ludzie spółkują w miejscach świętych sądząc, że ludzie są jak bydlęta, bo przecież widzi się wszelkie gatunki bydląt i ptaków parzące się w świątyniach bogów i w świętych ich miejscach; gdyby więc to bogu nie było miłe, nie czyniłyby tego również zwierzęta (...).
Jednak nawet w najbardziej prywatnej sferze odpoczynku rodzinnego nie zaniedbywano spraw religii. Na ulubione przejażdżki w nadrzeczne sitowia nie zapominano w czasach Nowego Państwa zabierać ulubionego świętego kota, gdy zaś polowano na wodne ptactwo, jako cel należało wybierać istoty kojarzone ze złymi mocami. Podczas niezliczonych przyjęć domowych raczono się wzajemnie opowiadaniami o uczonych kapłanach-pisarzach (cheriu hebet) i duchach oraz mitycznych bogach, a wynajęci pieśniarze śpiewali o używaniu życia w ramach boskiego porządku maat i sławili mądrość Boga Stwórcy, przejawiającą się w jego dziełach. Wolny czas poświęcano także na różne gry planszowe, z których przynajmniej dwie: rodzaj warcabów zwany senet oraz mechenet („wąż") miały z pewnością j akieś konotacje religijne, gdyż były one uświęcone starożytną tradycją. W pierwszą z nich grali, według egipskich wyobrażeń, nie tylko ludzie, lecz także bogowie i zmarli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?