Charyzmatyczne grupy chrześcijańskie pojawiły się po raz pierwszy w latach sześćdziesiątych XX w. w Wielkiej Brytanii i w Ameryce Północnej.
Zarówno Derek Prince i Peter Horrobin wyrażają w tej kwestii podobne opinie; Horrobin twierdzi, że duchy mogą być przekazywane z ojca na syna, „wywołując te same symptomy u przedstawicieli kolejnych pokoleń”. Horrobin sądzi, że duchy mogą się też rozmnażać. Jak pisze, często zadajemy sobie pytanie o to, „czy demony mogą się mnożyć i czy mogą płodzić potomstwo”, i odpowiada na nie, nawiązując do Rdz 6, 1: „najwyraźniej fragment ten zakłada jakąś formę zdolności do rozmnażania”. Wimber był tu mniej podatny na dosłowną interpretację, stwierdzając po prostu, że chrześcijanie bywają „opętywani przez demony, które przechodzą z rodziców na dzieci".
Ekspansywni charyzmatycy są przekonani, że poszczególnym demonom przysługują różne, odrębne funkcje. Horrobin zauważa, że niektóre z nich zajmują się ogólnie sprowadzaniem chorób, podczas gdy inne „działają jedynie w ściśle określonym zakresie, wywołując na przykład jedynie artretyzm, raka, paraliż lub inne konkretne choroby”. Peter Lawrence opowiada o wyrzuceniu dwóch demonów, o imionach Gregory i Harold, które wyznały mu, że powodują „zmęczenie”. Inne duchy skłaniają ludzi do homoseksualizmu, pornografii i przemocy. Istnieją także duchy oddziaływujące poprzez inne religie, na przykład sikhizm, duchy masonerii oraz duchy działające w dzielnicach prostytucji w takich miastach, jak na przykład Londyn. John Wimber w podobnym stylu stwierdza, że demony mają pewne szczególne, właściwe im zadania. Mogą na przykład wywoływać burze, wpływać na trendy kulturowe oraz sprawiać, że „w mieście panuje apatia”.
Ogólnie rzecz biorąc, Hammondowie, Subritzky, Horrobin i Wimber zgadzają się co do tego, że gdy ludzie zostają poddani pokusie, stają się podatni na ataki ze strony demonów i mogą w tym sensie zostać przez nie owładnięci. Jest to według nich jeden z najważniejszych celów ich działania.
Według Hammondów ich zamiarem jest „wtargnięcie do ludzkiego ciała i opanowanie go”. Jeszcze dobitniej ujął to John Wimber: Istnieje wiele demonów pozbawionych ciała. [Dla demona] mieć ciało to tak jak dla nas mieć samochód. Posiadanie samochodu pozwala im krążyć po okolicy. Jeśli nie mają ciała, stają się demonami drugiej kategorii. Już nie są wtedy na topie. Nie żartuję, tak to właśnie działa. Dlatego posiadanie ciała to dla nich taka ważna sprawa. Dlatego nie dają za wygraną.
Przekonanie, że demony wchodzą w ludzkie ciała, wiąże się z doktryną „punktów wejścia”. Zakłada ona, że złe duchy wchodzą w ludzi przez określone miejsca na ich ciele, takie jak oczy, usta, uszy, a nawet genitalia. Według niektórych egzorcystów uwolnić od demona można, jedynie modląc się nad punktem wejścia, kreśląc na nim znak krzyża i namaszczając olejem świętym. Roland Howard w swej książce Charismania opisał tragiczny przypadek dawnego lidera Londyńskiej Misji Uzdrowień, czcigodnego Andy’ego Arbuthnota oraz jego żony, którzy w swym centrum w Notting Hill w roku 1994 próbowali uzdrowić wierną o imieniu Mary.
W rozdziale zatytułowanym „Seksorcysta z Notting Hill” Howard szczegółowo zrelacjonował poszczególne etapy trwającej dwa lata sesji, podczas której intymne części ciała Mary namaszczano poświęconym winem Dubonnet. Sesja zakończyła się tragedią: interweniowała policja, a egzorcyści stanęli przed sądem, oskarżeni o molestowanie seksualne. Małżeństwo Arbuthnot nie było bynajmniej osamotnione w wyznawaniu swych poglądów na temat „punktów wejścia”.
Organizatorzy konferencji „Ellel Ministries” z Peterem Horrobinem na czele w wykładzie Uzdrawianie metodą Jezusa (Healing: The Jesus Model) wygłoszonym w Glyndley Manor37 w latach 1994 i 1995 informowali o „punktach, przez które wchodzą demony”. Piszący w roku 1997 Roland Howard przytaczał podobne przykłady rytualnych namaszczeń, dodając, że „gdy się słucha Horrobina, to absolutnie nie ma się ochoty wierzyć w wypędzanie demonów”.
W przekonaniu przedstawicieli tej części ruchu charyzmatycznego złe duchy nie poprzestają na nękaniu wierzących i niewierzących; rządzą one światem przy pomocy doskonale uporządkowanej hierarchii upadłych aniołów. Subritzky twierdzi, że „Szatan nad każdym narodem i miastem ustanawia książąt i niewidzialne moce, przewodzące jedne drugim w hierarchii władzy od największego aż do demonów, które krążą po ziemi w poszukiwaniu wygodnej siedziby”. Jak pisze dalej, „duchy te dążą do panowania nad poszczególnymi krajami, miastami, a nawet nad Kościołami, nasyłając na nie hordy diabelskich mocy, takich jak zazdrość, niewiara, pycha, żądza i ambicja. Cała ta hierarchia dzierżących władzę mocy pozostaje pod bezpośrednią kontrolą samego Szatana”. Innej wersji tego poglądu można było wysłuchać podczas tygodnia biblijnego w Dales w roku 1977, gdy na stadionie Harrogate Showground w hrabstwie Yorkshire Ern Baxter z Fort Lauderdale w podobnym stylu wyjaśniał naturę królestwa diabła. Skończywszy kazanie, wezwał on wszystkich obecnych, by „mądrze i skutecznie” wezwali do posłuszeństwa złego ducha narodu, którego nazwał „Księciem Wielkiej Brytanii”, „paraliżując moc tego ciemnoskrzydłego ducha, który unosi się nad Londynem”. Podobne twierdzenia o panowaniu złych mocy nad różnymi miejscami i narodami wygłaszali Hammondowie i Horrobin.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…