Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie muszą stać się pełnoprawnymi obywatelami krajów, w których żyją – podkreślili uczestnicy zakończonego w Watykanie Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. To oznacza poszanowanie ich godności i wolności religijnej. A tego wciąż nie ma…
Kardynał Jean-Louis Tauran wskazał, że konflikty na Bliskim Wschodzie nie mają przyczyn religijnych, bo – jego zdaniem – ekstremizm uderza zarówno w chrześcijan, jak i muzułmanów czy żydów. Trudności bliskowschodnich chrześcijan w dużej mierze wynikają z postawy miejscowych władz – przekonywał. To ich słabość tworzy przestrzeń działania dla islamskich fundamentalistów. Ale dopóki chrześcijanie nie staną się pełnoprawnymi obywatelami społeczności, w których żyją, nigdy na Bliskim Wschodzie nie będzie pokoju. Muszą mieć prawo do głoszenia Ewangelii. Samo tolerowanie ich obecności nie wystarczy. Innymi słowy, te same prawa i obowiązki i żadnej uprzywilejowanej religii. W tym kontekście znawca problematyki bliskowschodniej o. Samir Khalil Samir SJ pytał: „W imię jakiej wolności religijnej chrześcijanie mają być zmuszani do poszczenia w Ramadan jak obecnie jest chociażby w Arabii Saudyjskiej czy Jemenie?”.
Osobny temat podczas synodu stanowił wpływ konfliktu izraelsko-palestyńskiego na cały region bliskowschodni. W orędziu końcowym synodu znalazł się nawet apel do rządzących i wspólnoty międzynarodowej o zakończenie izraelskiej okupacji ziem arabskich i utworzenie dwóch odrębnych państw w Ziemi Świętej, a także przyznanie Jerozolimie specjalnego statusu. Grecko-melchicki arcybiskup Cyrill Salim Bustros wezwał Żydów do „niewykorzystywania Biblii jako narzędzia usprawiedliwiającego niesprawiedliwość”. Jego zdaniem, nie istnieje dziś żadna ziemia obiecana Żydom, co miałoby stanowić usprawiedliwienie powrotu Żydów do Izraela i wypędzania Palestyńczyków ze swej ojczyzny. Zarówno apel ojców synodalnych o położenie kresu okupacji terytoriów arabskich przez Izrael, jak i wypowiedź abp. Bustrosa zostały uznane przez izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych za „atak polityczny” na państwo Izrael, a synod za „trybunę do ataków politycznych przeciwko Państwu Izrael, zgodnie z tradycją propagandy arabskiej”.
Głos synodu i papieża
Ojcowie synodalni poruszali też tematy wewnątrzkościelne. Postulowano przywrócenie znaczenia znanej w starożytności instytucji patriarchatów. Ważnym krokiem na drodze ekumenizmu byłoby ujednolicenie daty obchodów świąt Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego, co sprawiłoby, że chrześcijanie różnych wyznań wspólnie obchodziliby te najważniejsze święta. Nie bez znaczenia wydaje się też propozycja ustanowienia wspólnego dorocznego święta męczenników Kościołów wschodnich. Bo dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie męczeństwo to cena wiary i wierności Chrystusowi. Biskupi z Kościołów zachodnich mogli się przekonać, że wierność nie jest bynajmniej czymś oczywistym, lecz postawą, którą należy wytrwale kształtować, niekiedy w nieprzyjaznych warunkach. Tego my na Zachodzie powinniśmy się nauczyć. Synod się zakończył. Teraz zaczyna się praca nad wprowadzeniem w życie jego postanowień. Praca, która chrześcijanom Bliskiego Wschodu ma przynieść nadzieję. Bo –jak mówił na zakończenie synodu papież Benedykt XVI – „zbyt długo Bliski Wschód doświadcza konfliktów, wojen, przemocy i terroryzmu. (...) Nie wolno poddawać się w obliczu braku pokoju. Pokój jest możliwy. Pokój jest konieczny. Pokój jest niezbywalnym warunkiem godnego życia człowieka i społeczeństw. Pokój jest także najlepszym remedium na zjawisko emigracji z Bliskiego Wschodu”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?