Medytacja chrześcijańska

LIST DO BISKUPÓW KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO O NIEKTÓRYCH ASPEKTACH MEDYTACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ (15 października 1989)

[1] Przez określenie "metody wschodnie" rozumie się metody inspirowane hinduizmem i buddyzmem, jak "Zen", "Medytacja transcendentalna" lub "Joga". Chodzi więc o metody medytacji niechrześcijańskiej Dalekiego Wschodu, które nierzadko są dziś praktykowane przez niektórych chrześcijan w ich medytacji. Zasadnicze kierunki i metody zawarte w niniejszym dokumencie zamierzają być punktem odniesienia nie tylko w stosunku do tego problemu, lecz także, bardziej ogólnie, dla różnych form modlitwy praktykowanych dziś w Kościele, w szczególności w stowarzyszeniach, ruchach i grupach.
[2] O Księdze Psalmów w modlitwie Kościoła, por. Institutio generalis de Liturgia Horarum, 100-109.
[3] Por. np. Wj 15, Pwt 32, 1 Sm 2, 2 Sm 22, niektóre teksty prorockie, 1 Krl 16.
[4] SOB. WAT. II, Konst. Dei verbum, 2. Dokument ten daje inne istotne wskazania dla teologicznego i duchowego rozumienia modlitwy chrześcijańskiej; por. np. 3, 5, 8, 21.
[5] Tamże, 25.
[6] O Modlitwie Pańskiej por. Institutio generalis de Liturgia Horarum, 3-4.
[7] Por. tamże, 9.
[8] Według pseudognozy materia jest czymś nieczystym, czymś co niewoli duszę w pewnej niewiedzy, z której modlitwa ma ją uwolnić i podnieść do prawdziwej wyższej wiedzy, a w konsekwencji do czystości. Oczywiście, nie wszyscy byli do tego zdolni, ale tylko ludzie rzeczywiście duchowi; prostym wiernym wystarczała wiara i zachowanie przykazań Jezusa.
[9] . Messalianie zostali ujawnieni już przez ŚW. EFREMA SYRYJCZYKA, Hymni contra Haereses, 22, 4: CSCO 169, 1957, 79; następnie przez EPIFANIUSZA Z SALAMINY, Panarion (nazywany także Adversus Haereses): PG 41, 156-1200; PG 42, 9-832; i ANFILOCHIUSZA, Contra haereticos: G. Ficker, Amphilochiana, I, Leipzig 1906, 21-77.
[10] Por. na przykład ŚW. JAN OD KRZYŻA, Droga na Górę Karmel, 7, 11.
[11] W Średniowieczu istniały w Kościele skrajne prądy, które zostały opisane, nie bez ironii, przez jednego z wielkich kontemplatyków chrześcijańskich, Flamandczyka Jana van Ruysbroek'a. Rozróżnia on w życiu mistycznym trzy typy błędów (Die gheestelike Brulocht, 228, 12-230, 17; 230, 18-232, 22; 232, 23-236, 6) i przekazuje także ogólną krytykę dotyczącą tych form (236, 7-237, 29). Podobne techniki były kolejno opisane i odrzucone przez św. Teresę od Jezusa, która zauważa jasno, że "ta sama troska, by nic nie myśleć, pobudza umysł, by wiele myśleć", i że pozostawienie z boku misterium Chrystusa w medytacji chrześcijańskiej jest zawsze pewnym rodzajem "zdrady"; por. ŚW. TERESA OD JEZUSA, Życie, 12, 5; 22, 1-5.
[12] Wskazując całemu Kościołowi przykład i naukę św. Teresy od Jezusa, która w swoim czasie musiała odrzucić pokusę pewnych sposobów, które proponowały pominięcie ludzkiej natury Chrystusa, na korzyść nieokreślonego zanurzenia się w głębię Boskości, Papież JAN PAWEŁ II przypomniał w homilii z dnia 1 listopada 1982 r., że wołanie Teresy od Jezusa o modlitwę w całości skoncentrowaną na Chrystusie "ma wartość także w naszych czasach, przeciw niektórym sposobom modlitwy, które nie czerpią natchnienia z Ewangelii i które praktycznie zmierzają do pominięcia Chrystusa, na korzyść pustki myślowej, która w chrześcijaństwie nie ma sensu. Każdy sposób modlitwy ma wartość, o ile inspiruje się Chrystusem i prowadzi do Chrystusa, Drogi, Prawdy i Życia (por. J 14, 6)": Homilia na cześć św. Teresy: AAS 75 (1983) 256-257.
[13] Por. na przykład Obłok niewiedzy, dzieło duchowe anonimowego pisarza angielskiego z XIV wieku.
[14] Pojęcie "nirwany" jest rozumiane w tekstach religijnych buddyzmu jako jakiś stan spokoju, który polega na wygaszeniu rzeczywistości konkretnej jako przejściowej, a więc rozczarowującej i bolesnej.
[15] Mistrz Eckhart mówi o zanurzeniu się "w nieokreśloną głębię Boskości", która jest "ciemnością, w której światło Trójcy nigdy nie zabłysło". Por. Sermo "Ave gratia plena", na końcu; w: J. Quint, Deutsche Predigten und Traktate, Hanser 1955, 261.
[16] Por. SOB. WAT. II, Konst. Gaudium et spes, 19: "Najwyższą rację godności człowieka stanowi jego powołanie do uczestnictwa w życiu Boga. Człowiek już od swego początku zapraszany jest do rozmowy z Bogiem: istnieje bowiem tylko dlatego, że Bóg go stworzył i wciąż z miłości zachowuje, a żyje w pełni wedle prawdy, gdy dobrowolnie uznaje ową miłość i powierza się swemu Stwórcy".
[17] Jak pisze św. Tomasz odnośnie Eucharystii: "...proprius effectus huius sacramenti est conversio hominis in Christium, ut dicat cum Apostolo: Vivo ego, iam non ego; vivit vero in me Christus (Ga 2, 20)", In IV Sent., d. 12 q. 2 a. 1.
[18] SOB. WAT. II, Dekl. Nostra aetate, 2.
[19] ŚW. IGNACY LOYOLA, Ćwiczenia duchowne, 23n.
[20] Por. Kol 3, 5; Rz 6, 11n; Ga 5, 24.
[21] ŚW. AUGUSTYN, Enarr. in Ps., 41, 8: PL 46, 469.
[22] ŚW. AUGUSTYN, Confessiones, 3, 6, 11: PL 32, 688; por. TENŻE, De vera religione, 39, 7: PL 34, 154.
[23] Chrześcijański pozytywny sens "porzucenia" stworzeń przemawia w sposób wzorczy w osobie Biedaczyny z Asyżu. Św. Franciszek właśnie dlatego, że z miłości do Pana porzucił stworzenia, widzi je wszystkie wypełnione Jego obecnością i jaśniejące w ich godności stworzeń Bożych oraz śpiewa o nich poufną pieśń bytu w swoim Kantyku stworzenia (por. C. Esser, Opuscula sancti Francisci Assisienensis, Ad Claras Aquas, Grottaferrata [Roma] 1978, 83-86). W ten sposób pisze w Liście do wszystkich wiernych: "Wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i morzu i głębokościach otchłani (Ap 5, 13) oddaje Bogu uwielbienie, chwałę i cześć oraz błogosławi Go, ponieważ On jest naszym życiem i naszą siłą. On, który tylko sam jest dobry (Łk 18, 19), który tylko sam jest najwyższy, który tylko sam jest wszechmocny i godny podziwu, chwalebny i święty, godny czci i błogosławiony przez wszystkie wieki wieków. Amen" (Jak wyżej, 124). Św. Bonawentura zauważa, jak w każdym stworzeniu Franciszek dostrzegał obecność Bożą i otwierał swoją duszę w wielkim hymnie wdzięczności i chwały. Por. Legenda S. Francisci, 9, 1, w: Opera omnia, Quaracchi 1898, VIII, 530.
[24] Por. na przykład, ŚW. JUSTYN, Apologia, I, 61, 12-13: PG 6, 420-421; KLEMENS ALEKSANDRYJSKI, Paedagogus, I, 6, 25-31: PG 8, 281-284; ŚW. BAZYLI WIELKI, Homiliae diversae, 13, 1: PG 31, 424-425; ŚW. GRZEGORZ Z NAZJANZU, Orationes, 40, 3, 1: PG 36, 361.
[25] SOB. WAT. II, Konst. Dei verbum, 8.
[26] Eucharystia określana przez Konst. Lumen gentium "Źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego" (LG 11), sprawia, że "rzeczywiście uczestniczymy w Ciele Pańskim" (LG 7); w niej "jesteśmy podniesieni do zjednoczenia z Nim" (LG 7).
[27] ŚW. TERESA OD JEZUSA, Twierdza wewnętrzna, IV, 1, 2.
[28] Nikt z modlących się, bez specjalnej łaski, nie będzie dążył do całościowej wizji Objawienia Bożego, którą św. Grzegorz rozpoznaje u św. Benedykta, albo do tego zapału mistycznego, z którym św. Franciszek z Asyżu kontemplował Boga we wszystkich Jego stworzeniach, lub do wizji równie całościowej, jak ta, dana św. Ignacemu nad rzeką Cardoner, w stosunku do której potwierdza on, że w istocie mogłaby zająć dla niego miejsce Pisma Świętego. "Noc ciemna", opisana przez św. Jana od Krzyża, jest częścią jego osobistego charyzmatu modlitwy; każdy członek jego zgromadzenia nie musi przeżywać jej w ten sam sposób, by osiągnąć tę doskonałość w modlitwie, do jakiej wzywa go Bóg.
[29] Powołanie chrześcijanina do doświadczeń "mistycznych" może zawierać zarówno to, co św. Tomasz określa żywym doświadczeniem Boga za pośrednictwem darów Ducha, jak i formy nie dające się naśladować (o które nie należy się ubiegać) darowania łaski. Por. ŚW. TOMASZ, Summa theologiae, I(a)-II(ae), q. 68, a. 1 c ; a. 5, ad 1.
[30] Por. na przykład pisarzy starożytnych, którzy mówią o postawie modlącego się przyjętej przez chrześcijan podczas modlitwy: TERTULIAN, De oratione, XIV; XVII: PL 1, 1170.1174-1176; ORYGENES, De oratione, XXXI, 2: PG 11, 550-553; a także o znaczeniu takich postaw: BARNABA, Epistula, XII, 2-4: PG 2, 760-761; ŚW. JUSTYN, Dialogus, 90, 4-5: PG 6, 689-692; ŚW. HIPOLIT RZYMSKI, Commentarium in Dan., III, 24: GCS I, 168, 8-17; ORYGENES, Homiliae in Ex., XI, 4: PG 12, 337-378. O postawie ciała por. także ORYGENES, De oratione, XXXI, 3: PG 11, 553-555.
[31] Por. ŚW. IGNACY LOYOLA, Ćwiczenia duchowne, 76.
[32] Jak na przykład medytacja anachoretów hesychiastów. Hesychia, lub spokój wewnętrzny, jest uważana przez anachoretów za warunek modlitwy; w swojej formie wschodniej charakteryzuje się samotnością i technikami skupienia.
[33] Ćwiczenie "modlitwy Jezusa", które jest powtarzaniem, bogatej w odniesienia biblijne, formuły wezwania i błagania (np. "Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną"), odpowiada naturalnemu rytmowi oddychania. Por. ŚW. IGNACY LOYOLA, Ćwiczenia duchowe, 258.
[34] Por. 1 Tes 5, 17 i 2 Tes 3, 8-12. Z tych i innych tekstów powstaje trudność, jak pogodzić nakaz nieustannej modlitwy z nakazem pracy? Por. min. ŚW. AUGUSTYN, Epistula, 130, 30: PL 33, 501-502, i ŚW. JAN KASJAN, De institutis Coenobiorum, III, 1-3: SCh 109, 92-93. Por. także Twierdzenie o modlitwie AFRACHATA, pierwszego Ojca Kościoła syryjskiego, a w szczególności numery 14-15, poświęcone tak zwanym "dziełom modlitwy", w: Afraatis Sapientis Persae Demonstrationes, IV: PS 1, 170-174 Wyd. J. Parisot.
[35] . Por. ŚW. TERESA OD JEZUSA, Twierdza wewnętrzna, VII, 4, 6.
[36] ŚW. AUGUSTYN, Enarr. in Ps., 142, 6: PL 37, 1849. Por. także ŚW. AUGUSTYN, Tract. in Joan., IV, 9: PL 35, 1410: "Quando autem nec ad hoc dignum se dicit, vere plenus Spiritu Sancto erat, qui sic servus Dominum agnovit, et ex servo amicus fieri meruit".
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg