W tym muzułmańskim państwie wyznawcy Chrystusa stanowią niespełna 2 proc. ludności, zaś hinduiści 1,3 proc.
Protesty i strajk głodowy – tak mniejszości religijne w Pakistanie reagują na falę dyskryminacji i prześladowań. Organizacje Voice for Justice oraz Rwadari Tehreek Pakistan zorganizowały demonstracje, by domagać się poszanowania praw hinduistów i chrześcijan. Przywódcy religijni wyrazili solidarność z protestującymi.
W tym muzułmańskim państwie wyznawcy Chrystusa stanowią niespełna 2 proc. ludności, zaś hinduiści 1,3 proc. Islamscy radykałowie mają mocną pozycję w polityce, co przedkłada się na uchwalanie praw przeciw wyznawcom innych religii. Chrześcijanie mierzą się z ograniczaniem dostępu od edukacji i publicznych miejsc pracy. Arbitralne wyroki śmierci za obrazę islamu, przymusowe konwersje oraz porwania są codziennością i dzieją się za przyzwoleniem władz.
Dlatego chrześcijanie i hinduiści po raz kolejny podjęli karkołomną próbę obrony. Protesty zorganizowano w Narodowy Dzień Mniejszości w Lahaurze. Jak tłumaczyli uczestnicy, „rząd musi poprawić prawa, politykę i działania w celu promowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz zadbać o dostęp obywateli do sprawiedliwości, bez wyróżniania”. Przed Zgromadzeniem Prowincjonalnym Pendżabu zorganizowano dwudniową głodówkę. Demonstranci domagali się zapewnienia możliwości wyboru swoich przedstawicieli w Izbie.
O realiach losu chrześcijan i hinduistów w Pakistanie mówi prof. Saleem Asim z Forman Christian College:
To nie demokracja, ale „selektoracja”
„Na terenach Pakistanu mniejszości żyły już przed założeniem państwa. A oni odmawiają nam praw politycznych. Nie mamy prawie nic do powiedzenia, ani w parlamencie, ani w samorządach. W zgromadzeniach na każdym szczeblu mamy zagwarantowane 38 miejsc, ale prawda jest taka, że nie dano nam nawet wybrać swoich reprezentantów. To nie demokracja, ale «selektokracja». Nie mamy praw socjalnych. Nadal mają miejsce przymusowe konwersje i demolowane są miejsca kultu, szczególnie hinduistów. Zbezczeszczono też wiele chrześcijańskich świątyń. Nie czujemy się bezpiecznie w naszym własnym kraju.“
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?