Poglądy 35 więźniów Guantanamo oskarżonych przez USA o terroryzm zostały zradykalizowane w meczetach na terenie W. Brytanii, zanim ludzie ci sięgnęli po broń, by walczyć z Zachodem - wynika z przecieków Wikileaks cytowanych we wtorkowych mediach.
Siedemnastu z tych więźniów to muzułmanie urodzeni w W. Brytanii bądź azylanci z państw muzułmańskich, reszta to obcokrajowcy, którzy przez pewien czas mieszkali na Wyspach. 16 byłych więźniów Guantanamo, mających obywatelstwo brytyjskie bądź prawo stałego pobytu, zostało przez Amerykanów wydanych w ręce Brytyjczyków w związku z planami zamknięcia ośrodka.
Niektórzy po powrocie do W. Brytanii twierdzili, że byli w Guantanamo torturowani i wytoczyli sprawy sądowe brytyjskiemu rządowi, oskarżając go przymykanie oczu na te praktyki. W zamian za odstąpienie od roszczeń i wycofanie spraw otrzymali odszkodowania nawet do 1 mln funtów, a rząd ze swej strony wszczął dochodzenie w tej sprawie.
Według funkcjonariuszy wywiadu USA, którzy sporządzali charakterystyki poszczególnych więźniów Guantanamo, najważniejszym w W. Brytanii ośrodkiem radykalizacji muzułmanów jest meczet w londyńskiej dzielnicy Finsbury Park, służący jako "oaza dla muzułmańskich ekstremistów z Maroka i Algierii", a także jako "ośrodek planowania i baza propagandy".
Oprócz niego wymienione są trzy inne meczety i ośrodek muzułmański.
Jak donosi "Daily Telegraph", który miał wgląd w dokumenty Wikileaks, "po propagandowym przygotowaniu" w meczetach, muzułmanie byli kierowani do Pakistanu i Afganistanu, gdzie szkolono ich w obchodzeniu się z bronią i produkcji bomb.
Jeden z muzułmańskich kaznodziei czynnych w Finsbury Abu Katada nazwany jest w amerykańskich dokumentach "najważniejszą w Europie osobą z punktu widzenia gromadzenia funduszy i werbunku" przyszłych dżihadystów. Drugim muzułmańskim radykałem jest Abu Hamza, podobnie jak Abu Katada obecnie więziony w Belmarsh.
Inna gazeta "Daily Mail" twierdzi, że CIA do tego stopnia jest zaniepokojona radykalizacją brytyjskich muzułmanów, że ma wśród nich własną siatkę wywiadowczą.
Z dokumentów wynika też, iż więzień Guantanamo Adil Hadżi al-Dżaziri bin Hamlili, oskarżony o zamach na hotel i dwa kościoły w Pakistanie, był agentem brytyjskiego wywiadu MI6. Amerykanie, którzy schwytali go w 2003 r., doszli do wniosku, że 35-letni Algierczyk zataił przez Brytyjczykami ważne informacje i był zagrożeniem dla personelu USA w Afganistanie i Pakistanie.
Wysokiej rangi członek Al-Kaidy Chalid Szejk Mohammed - jak twierdzą jego współwięźniowie, których zeznania go obciążyły - miał być zamieszany w spisek polegający na zaatakowaniu instalacji nuklearnych w USA. Mohammed oczekuje na proces przed sądem USA za rolę w zamachach z 9 września 2001 r.
Tylko jedna trzecia więźniów Guantanamo (279 osób) podejrzewanych o terroryzm faktycznie należała do Al-Kaidy - wynika z depesz ujawnionych przez Wikileaks. Pozostałe 500 to osoby niewinne lub o niskim stopniu zagrożenia dla Zachodu. Wśród nich wymienieni są 89-letni mężczyzna chory na starczą demencję i 14-latek uprowadzony przez talibów i siłą wcielony do ich grupy. Przez 6 lat w Guantanamo więziono też reportera telewizji Al-Dżazira.
W Guantanamo przebywa obecnie 172 domniemanych terrorystów. Zamknięcie ośrodka było jednym z priorytetów prezydenta Baracka Obamy, ale jego realizacja okazała się niemożliwa.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...