Święci taoizmu? Chyba tak należałoby określić ludzi, których nazywano xian.
Postać tego słowiańskiego boga wywodzi się najprawdopodobniej z pradawnego kultu bydła rogatego. Co ciekawe to rogate bóstwo może być obecne i dziś w naszej kulturze, a to za sprawą ludowego, kolędniczego Turonia.
Starożytność widziała w snach środek nawiązania łączności ze światem nadprzyrodzonym, wiedza współczesna widzi w nich uzewnętrznienie głębi osobowości.
Czyli zjawisko spotykane w różnych religiach i częściach świata. Niektórzy religioznawcy stawiają tezę, że należałoby go uznać za pierwszą religię w dziejach ludzkości, z której, stopniowo, ewoluowały inne.
Laozi, Lao-cy, Stary Mistrz, czy też Stary Filozof – tak m.in. nazywa się tego legendarnego twórcę taoizmu i autora traktatu "Daodejing".
Już od początku pobytu wielkim zaskoczeniem było dla uczniów odkrycie, że Egipt też jest ziemią świętą. To w końcu tam, jak mówi Ewangelia, udała się Święta Rodzina z małym Jezusem. Tam też Mojżesz otrzymał od Boga tablice z przykazaniami na górze Synaj.
Dziś często utożsamia się ją z Nocą Świętojańską. W pewnym sensie słusznie.
Czyli etiopscy, czarnoskórzy żydzi, którzy dziś często traktowani są w Izraelu, jak obywatele drugiej kategorii.
Słowiański Helios? Serbski odpowiednik kopalnianego skarbnika? A może bałkański wilczy pasterz, znany z baśni i pieśni folklorystycznych?