„Arabska wiosna pokazała, do czego zdolny jest człowiek, gdy ma ideały, dla których jest w stanie poświęcić samego siebie. My chrześcijanie w Ziemi Świętej żyjemy dla wielkiej sprawy i potrafimy za nią zapłacić wielką cenę” – oświadczył łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal
Wczoraj spotkał się on z grupą 80 włoskich żołnierzy, którzy pielgrzymowali do Ziemi Świętej. Zaznaczył on, że sytuacja tamtejszych chrześcijan daleka jest od normalności. „Zewsząd napotykamy na trudności. Wszystko jest pod ścisłą kontrolą, na wszystko trzeba mieć pozwolenie” – skarżył się katolicki hierarcha. W jego przekonaniu chrześcijanie stają dziś przed poważnymi decyzjami. „Naszych wiernych wzywamy, by trwali w wierze i nie opuszczali kraju, choć jesteśmy znikomą mniejszością, stłamszoną między żydami i muzułmanami” – podkreśli łaciński patriarcha Jerozolimy.
Jego słowa potwierdzają najnowsze dane izraelskiego urzędu statystycznego. Wynika z nich, że chrześcijanie stanowią zaledwie 2 procent niemal 8-milionowego społeczeństwa. Choć ich liczba wzrosła w ciągu roku o niespełna 1 procent, spośród wszystkich obywateli Izraela mają najgorsze perspektywy na przyszłość. Rodziny chrześcijańskie odznaczają się bowiem najniższą dzietnością. Na jedną chrześcijankę przypada statystycznie 2,1 dziecka, podczas gdy na muzułmankę niemal 4. Wśród chrześcijan natomiast jest najniższe bezrobocie. Jedynie niespełna 5 procent z nich nie ma pracy. 80 procent izraelskich wyznawców Chrystusa to Arabowie. Ich główne siedliska to Nazaret, Hajfa i Jerozolima. Dane te nie obejmują oczywiście mieszkańców Autonomii Palestyńskiej.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?