Obrzędowość bożonarodzeniowa to dialog tradycji chrześcijańskiej z archaicznymi kultami agrarnymi. Chrześcijaństwo wyraża innymi słowami to, do czego ludzie byli przyzwyczajeni wcześniej - uważa etnolog z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Grzegorz Dąbrowski.
Zdaniem naukowca najistotniejszym elementem świadczącym o pradawnych korzeniach obrzędów bożonarodzeniowych, a w szczególności tych towarzyszących wieczerzy wigilijnej, jest spożywane wówczas pożywienie. "To przede wszystkim kasze, dania mączne, mak i grzyby. Wiążą się one z uprawianiem rolnictwa, to zaś łączy się z pewną filozofią postrzegania świata i bycia w nim człowieka. To myślenie jest oparte na obserwacji cyklu wegetacji przyrody. Człowiek rzuca ziarno do ziemi i daje ono nowe życie, to skutkuje myśleniem, że również on umierając nie umiera do końca, ale że w jakiś sposób się odradza" - tłumaczył w rozmowie z PAP dr Grzegorz Dąbrowski.
Etnolog wiążąc obrzędowość bożonarodzeniową z kultami agrarnymi zwraca również uwagę na cykliczny charakter świąt. "Historia płynie, a święta co roku rytualnie powtarzają się w tym samym czasie. W kulturze ludowej Słowian święta Bożego Narodzenia były też zwane Świętami Godowymi. Rolnicy w tym okresie musieli zadbać o czas początku, dokonać sakralizacji tego, co zapewni im ciągłość życia. Zarówno w sensie dosłownym, czyli zapewnienie pożywienia, jak i mentalnym, poprzez pamięć o przodkach, którą należałoby traktować wręcz jako warunek trwania życia, w szczególności rodziny czy rodu" - mówił naukowiec.
Według metafory, która pojawia się w teorii antropologii kultury, zasiane w ziemi ziarno symbolizuje chaos, jego wzrost zaś to już sytuacja uporządkowana. "Tak też jest ze świętami Bożego Narodzenia. Oto z chaosu wyłania się nowy, obdarzony nadzieją świat. Tu symbolika jest oczywista, z narodzinami dziecka zawsze wiąże się nadzieja. Rodzi się Bóg i na nowo rodzi się świat" - przekonywał naukowiec.
Do kultów agrarnych nawiązuje również choinka - symbol ciągłości życia, która w polskiej obrzędowości bożonarodzeniowej jest stosunkowo młodym elementem, bo zaczerpniętym ponad 200 lat temu z tradycji germańskiej. "Wcześniej zamiast choinki w kulturze ludowej Słowian pojawiał się snop zboża zebranego na początku lub na zakończenie żniw. Był on stawiany podobnie, jak dziś choinka, w miejscu szczególnym w izbie, zwanym też świętym kątem, gdzie wisiały święte obrazy lub krzyż, ale i inne symbole niekoniecznie odnoszące się w bezpośredni sposób do chrześcijaństwa, tj. różnego rodzaju pająki ze słomy czy przystrojone suszonymi jabłkami gałązki jodłowe" - mówił etnolog.
Snop, zwany też dziadem, symbolizował przodków. "Był to również dobry przykład dialogu tradycji chrześcijańskiej z dawniejszymi obrzędami, ponieważ ziarna z tego snopa był święcone w kościele" - zaznaczył Dąbrowski.
Na okres świąt można również spojrzeć jako na czas "odwrócony", niecodzienny. Zawieszeniu wówczas podlega codzienny cykl obowiązków, ludzie przestają pracować, przestaje obowiązywać hierarchia społeczna. "Powstaje wówczas wspólnota, czyli coś, co jest przeciwieństwem struktury społecznej. Teoretycznie wówczas wszyscy jesteśmy równi, w własnych domowych mikrokosmosach najczęściej związani tylko więzami pokrewieństwa. Naszym zadaniem jest jedynie dzielenie się, co najlepiej obrazuje wieczerza wigilijna" - zauważył Dąbrowski.
Istotnym symbolem w czasie funkcjonowania wspólnoty jest stół. "Stół podkreśla aspekt wspólnoty, która wychodzi również poza rodzinę, co symbolizuje zostawianie wolnego nakrycia dla przypadkowego gościa" - mówił naukowiec. Innym charakterystycznym symbolem świąt Bożego Narodzenia jest wspólne kolędowanie. "Śpiew jest modlitwą i podkreśla wspólnotę. Jest również opozycją do mowy, którą posługujemy się na co dzień, śpiewamy tylko od święta. Z kolędowanie wiąże się również wzajemne odwiedzanie się. Do dziś, szczególnie w południowej części Polski, żywa jest tradycja kolędników, którzy chodzą od domu do domu" - przypomniał etnolog.
Naukowiec wskazuje również na symbolikę bożonarodzeniowego opłatka, który w Polsce jest obecny od późnego średniowiecza. Jego obecność przy wigilijnym stole podkreśla motyw dzielenia się pokarmem. "Można się tu również dopatrywać innych znaczeń, na przykład duchowej komunii, jedności, także czystości. W pewnym sensie opłatek to rodzaj takiego +świętego+, wolnego od zgnilizny i rozkładu chleba. Bo chleb na ogół powstaje na zakwasie. Zaś opłatki piecze się na bazie ciasta z wody i mąki. Jest to ciasto przaśne" - zaznaczył Dąbrowski.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?