We Francji wzrasta antysemityzm

W zeszłym roku odnotowano bezprecedensowy wzrost - o 58 proc. - aktów antysemickich we Francji; społeczność żydowska została zaatakowana dwa razy w ciągu mniej niż sześciu miesięcy - podano w środę w raporcie organizacji ochrony społeczności żydowskiej (SPCJ).

W 2012 roku odnotowano 614 aktów antysemityzmu w porównaniu z 389 rok wcześniej, co oznacza wzrost o 58 proc. Jak sprecyzowano w opracowaniu, było 177 ataków - zabójstw lub usiłowań, aktów przemocy itp. - i 437 gróźb.

19 marca ubiegłego roku Mohamed Merah zabił przed szkołą żydowską w Tuluzie troje dzieci i dorosłego, a jedną osobę ciężko ranił. Kilka dni później zginął w policyjnej obławie. Z kolei 6 października pod sklepem koszernym w Sarcelles na przedmieściu Paryża podłożony został ładunek wybuchowy. Oba te ataki zapoczątkowały "bardzo znaczący wzrost aktów antysemityzmu" - twierdzi SPCJ w dorocznym raporcie, który ma zostać przekazany premierowi Francji Jean-Marcowi Ayrault.

Po zabójstwie w Tuluzie "odnotowano 90 takich aktów w ciągu 10 dni"; wiele z nich popełniono, powołując się na Meraha - twierdzi organizacja. Z kolei po ataku w Sarcelles "doszło do 28 aktów w ciągu ośmiu dni", w tym wielu przypadków użycia broni śrutowej przeciwko Żydom - podała SPCJ.

"Jesteśmy zbulwersowani faktem, że zabójca z Tuluzy i Montauban (Merah) jest nazywany bohaterem przez niektórych młodych ludzi, pragnących go naśladować" - skomentował przewodniczący Rady Przedstawicielskiej Instytucji Żydowskich we Francji (CRIF) Richard Prasquier.

Podkreślił, że ubiegłoroczne statystyki "niszczą wizerunek Francji jako kraju ochrony mniejszości".

W poprzednich latach akty przemocy o charakterze antysemickim były powiązane raczej z rozwojem wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Po rozpoczęciu ofensywy izraelskiej w Strefie Gazy w grudniu 2008 roku odnotowano we Francji ok. 830 aktów antysemityzmu.

 

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg