Nie da się połączyć wiary w zmartwychwstanie z wiarą w magię - ostrzegają biskupi.
Pozornie niewinna wiara w horoskopy, skuteczność amuletów czy przepowiednie wróżek stanowią realne zagrożenie i ostatecznie mogą zakończyć się poważnym kryzysem wiary. Mogą także stanowić bramę do sekty – przestrzega list Episkopatu. Nie da się połączyć Ewangelii z tajemną pseudowiedzą, sakramentalnej działalności Kościoła z magią, wiary w zmartwychwstanie z wiarą w reinkarnację.
„Praktyki okultystyczne, których ofiarami są już nie tylko ludzie młodzi, mogą być sferą działania złego ducha i prowadzić do zniewoleń, a nawet opętań, których ilość – jak czytamy w liście Episkopatu – w Polsce systematycznie rośnie, jak dowodzą tego świadectwa egzorcystów”. Szczególnie niebezpieczne jest oswajanie dzieci z okultyzmem, np. poprzez zabawki o charakterze demonicznym.
Jak czytamy w dokumencie, wciąż zbyt mała jest społeczna wiedza dotycząca zagrożeń związanych z sektami. „Bierze się to m.in. z faktu, że nie wszystkie sekty mają charakter religijnych związków wyznaniowych i często chowają się za szyldami grup realizujących cele inne niż religijno-kultyczne”. Sekty działają niekiedy pod przykrywką szkół sztuk walki, jogi czy medytacji wschodnich, a nawet szkół języków obcych. „Sekty o proweniencji dalekowschodniej głoszą idee samozbawienia, rozumianego jako wyzwolenie czy oświecenie, o charakterze naturalistycznym, a więc ostatecznie ateistycznym” – czytamy.
„Nie chcemy popadać w obsesję zła ani dostrzegać go wszędzie; nie jest też naszym celem określanie jako szatańskie wszystkiego, co wywodzi się spoza kulturowych i religijnych granic chrześcijaństwa” – podkreśla Episkopat. Zachęca jednak do ostrożności i roztropności. „To, co tajemnicze, nieznane i pozornie cudowne, łatwo wciąga, zwłaszcza jeżeli wiążą się z tym obietnice powodzenia, szczęścia, oświecenia czy zdrowia. Prowadzi to do mniej lub bardziej uświadomionego nasączania własnej religii elementami synkretycznymi, obcymi dla niej, stopniowo ją rozwadniając i zamieniając w magię” – czytamy.
List Episkopatu podkreśla ze stanowczością, że „nie da się połączyć Ewangelii z tajemną pseudowiedzą, sakramentalnej działalności Kościoła z magią, wiary w zmartwychwstanie z wiarą w reinkarnację”, a takie zachowanie nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Dokument przywołuje też myśl Gilberta Keitha Chestertona: „Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko”.
Jak czytamy, „chrześcijaństwo ma do zaoferowania daleko więcej niż jakakolwiek inna religia czy sekta, jednak trzeba chcieć je bardziej dogłębnie poznać, by dostrzec ukryte w nim skarby”.
Cały list episkopatu "O zagrożeniach naszej wiary" dostępny TUTAJ.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?