Sąd apelacyjny w Fezie wydał w czwartek wyrok uniewinniający w sprawie 31-letniego mężczyzny, który w pierwszej instancji został skazany w sierpniu ub.r. na dwa i pół roku więzienia za przejście na jedną z religii chrześcijańskich.
Mohamed Al-Biladi był skazany za to, że "przyczynił się do załamania się wiary muzułmanina". Ten artykuł kodeksu karnego stosuje się w Maroku również wobec osób, które porzucają islam, aby przyjąć chrześcijaństwo.
Sad Apelacyjny uznał jednak, że w postępowaniu Biladiego nie można dopatrzyć się prozelityzmu, ponieważ to tylko on sam przeszedł na inną wiarę.
"Jestem bardzo zadowolony, czuję się wolny i dziękuję Bogu i wszystkim osobom wierzącym, chociaż wiele z nich nie podziela moich przekonań" - powiedział po ogłoszeniu uniewinniającego wyroku Biladi.
Przed sądem broniło go kilkunastu prawników, których zapewniły mu różne organizacje broniące praw człowieka. Podkreślali oni między innymi, że wyrok skazujący wydany w pierwszej instancji był sprzeczny z duchem marokańskiej konstytucji.
W Maroku obowiązuje zakaz praktykowania religii chrześcijańskich. Co jakiś czas policja wyrzuca z kraju grupy cudzoziemców pod zarzutem uprawiania prozelityzmu. Również Marokańczycy, jak to było w przypadku Biladiego, bywają ścigani sądownie za zmianę religii.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?