Pogląd, że nie ma żadnego Boga i nie istnieje świat nadprzyrodzony, jest totalnie obcy Biblii. Co więcej, taki światopogląd był zupełnie obcy tamtym czasom i kulturom.
Jeśli więc biblijny mędrzec mówił: „Panie, nie ma oprócz Ciebie boga”, nie miał na myśli konfrontacji z poglądami ateistycznymi. On polemizował z innymi religiami i negował poglądy, że istnieją inni bogowie i że to oni, a nie jego jedyny Bóg, mają „pieczę nad wszystkim”.
Dziś ta sprawa wygląda inaczej, a samo odrzucenie Boga od czasów nowożytnego oświecenia nabiera wielorakich kształtów.
Mamy więc ateizm teoretyczny, który jest poglądem odrzucającym istnienie nadprzyrodzonej Rzeczywistości (Boga). W tym nurcie ta Rzeczywistość nie stworzyła świata, nie podtrzymuje go w istnieniu, nie oddziałuje na człowieka i nie jest dla niego żadną nadzieją zbawienia.
Obok teoretycznego, istnieje ateizm praktyczny. Ten pogląd to zarazem sposób życia, w którym człowiek w swych decyzjach i wyborach nie odnosi się do Boga.
Mamy też zwolenników antyteizmu. To szczególnie radykalna postać ateizmu. Jego zwolennicy nie ograniczają się do samej negacji istnienia Boga. Antyteiści uważają, że każda religia jest zagrożeniem dla ludzkiego rozumu i godności, stąd religie należy po prostu zwalczać.
Jakimiś łagodnymi formami ateizmu są agnostycyzm i indyferentyzm. Ten pierwszy doskonale definiuje opis Protagorasa, greckiego filozofa żyjącego w V w. przed Chr.: „O bogach nie możemy wiedzieć ani że istnieją, ani że nie istnieją”. Z kolei indyferentyzm jest postawą bliską ateizmowi praktycznemu. To postawa obojętności na kwestię istnienia bądź nieistnienia Boga.
Wobec tych nurtów ciekawą postawę przyjął Blaise Pascal, francuski filozof i matematyk z XVII w. Jego rozumowanie nazwano „zakładem Pascala”.
Człowiek może wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga. Jeśli wierzy, to traci życie doczesne, ale – jeśli Bóg istnieje – otrzymuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, to zatrzymuje życie doczesne, ale – gdy istnieje Bóg – traci życie wieczne.
Wiara bardziej się opłaca, ponieważ ryzykujemy tylko czas życia, który jest zazwyczaj krótki, a nagrodą może być życie wieczne.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?