Aleppo jest pod silnym atakiem dżihadystów - pisze w liście melchicki arcybiskup Aleppo Jean-Clément Jeanbart.
Około 230 tys. ofiar śmiertelnych, połowa ludności kraju która musiała opuścić swe domy. Za granicą przebywa prawie 4 mln syryjskich uchodźców, głównie w Turcji i Libanie. Tak szacuje dotychczasowy bilans trwającego od ponad czterech lat, od marca 2011 r., konfliktu w Syrii melchicki arcybiskup Aleppo Jean-Clément Jeanbart, będący równocześnie wizytatorem katolików tego obrządku w Zachodniej Europie.
„Aleppo jest pod silnym atakiem dżihadystów – czytamy w wystosowanym przez niego liście. – Wygląda na to, że robi się wszystko, by wprawić ludzi w przerażenie i zmusić ich do opuszczenia Syrii. Niniejszym przesłaniem chcemy napełnić ich optymizmem i zachęcić do wytrwałości”.
Zdaniem abp. Jeanbarta najbardziej konkretne wsparcie, jakie można dziś dać Syryjczykom, to pomóc im pozostać we własnych domach. Melchicki ordynariusz Aleppo wyjaśnia, że jego diecezja rozszerza program rozwojowy obejmujący pomoc dla drobnych przedsiębiorstw i rzemieślników oraz odbudowę zniszczonych przez wojnę domów. W tym celu przed dwoma tygodniami, 13 lipca, został tam zainicjowany ruch działający pod hasłem: „Budować aby zostać”. Ma on łączyć jak najliczniejszych wiernych, którzy są świadomi znaczenia dalszej obecności chrześcijan w Syrii. „Czynimy wszystko co możliwe, aby ludziom wystawionym obecnie na bardzo ciężką próbę dać żyć wiarą” – pisze hierarcha. Przypomina, że to w stolicy Syrii Damaszku św. Paweł przyjął chrzest i przez tamtejszy Kościół został wysłany z misją na świat. Kraj ten miał licznych męczenników i zasługuje, by po dwóch tysiącach lat można tam było nadal iść drogą wiary chrześcijańskiej. Melchicki arcybiskup Aleppo apeluje do wyznawców Chrystusa na świecie o modlitwę i wsparcie braci w wierze, którzy chcą pozostać w Syrii.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...