Inaczej można to wyrazić jako dialog, rozmowę z wyznawcami innych religii. Nie znaczy to przekonywanie o prawdziwości naszej religii. Są to po prostu osobiste kontakty, przyjaźnie, ewentualnie współdziałanie dla dobra społecznego.
Dialog międzyreligijny
Lat temu 60 uczono mnie na nauce katechizmu czegoś dokładnie przeciwnego: Nie przebywaj z ludźmi innych wyznań. Była to obawa ludzi Kościoła, że takie przebywanie może prowadzić do obojętności religijnej, bo przecież tamci też są dobrzy, a więc tamta religia też jest dobra. Takie niebezpieczeństwo mogłoby zaistnieć u ludzi, którzy są słabo ugruntowani w własnej rełigii, bo ją między innymi słabo znają.
Z drugiej strony słaba znajomość własnej religii, a także religii partnera dialogu brak poszanowania przekonań innego człowieka, często prowadzi do fanatyzmu.
Sobór Watykański II postawił sprawę zupełnie odmiennie, niż to było przedtem. Jan Paweł II też bezustannie zachęca do dialogu z innymi wyznaniami, a w konsekwencji do dialogu pomiędzy odmiennymi kulturami. Między innymi tylko w ten sposób można skuteczniej zabiegać o pokój. Cała nauka Jana Pawła II opiera się, oprócz na nauce soboru, w zasadzie na jego filozofii człowieka – peronalizmu chrześcijańskiego.
W naszym zgromadzeniu taki dialog należy do jednego z priorytetów.
Wszelka praca misyjna powinna rozpocząć się właśnie od takiego dialogu. Ja muszę najpierw wiedzieć, dlaczego drugi człowiek zachowuje się właśnie odmiennie ode mnie. Zachowanie jest najczęściej wypadkową tego, w co on wierzy. Jeśli chcę, by inni szanowali moje przekonanie, muszę szanować jego przekonania, mimo że ich sam nie uznaję jako przekonujące. Dalej muszę starać się zrozumieć, jaka jest nauka jego religii. A to mogę najszybciej i najskuteczniej osiągnąć właśnie przez dialog i przez częste przebywanie razem, a dalej przez przyjaźń. Wzajemne zrozumienie może prowadzić do przyjaźni, a przyjaźń do wzajemnego zaufania. Misjolodzy dawniej nazywali to preewangelizacją.
Więcej na następnej stronie
«« | « |
1
|
2
|
3
|
»
|
»»