Szamanizm

Niewiele jest zjawisk religijnych, które cieszyłyby się większą popularnością od szamanizmu, zwłaszcza odkąd słowo to rozpropagowały publikacje spod znaku nowej duchowości. Od początku XX wieku lawinowo narasta tendencja nazywania szamańskim każdego typu doświadczenia religijnego, a szamana powszechnie myli się z czarownikiem, magiem, uzdrawiaczem, znachorem, medicinemanem itp.



Szamanizm jako system adaptacyjny

Można powiedzieć, że szamanizm w swej istocie jest metodą, która sięga do ukrytych w umyśle wzorców i archetypów. Uderzające zbieżności doświadczeń szamańskich z różnych stron świata wynikają z przeżywania podobnych wizji, opartych na wspólnej konstrukcji mózgu. Powiedzieliśmy, że zdolność do wchodzenia w stany zmienionej świadomości oraz inklinacja do ich poszukiwania stanowią gatunkowe cechy człowieka. Oznacza to, że jeśli w danej kulturze pojawią się okoliczności sprzyjające poszukiwaniom wizji, to zaistnienie elementów szamanizmu staje się bardzo prawdopodobne. Dlatego badacze szamanizmu szczególną uwagę zwrócili na ekologiczne uwarunkowania życia w niewielkich społecznościach zbierackołowieckich. Sam tryb życia tych ludzi, w którym niezbędna jest znajomość rytmów kosmicznych, delikatnych zmian środowiskowych, zachowania zwierzyny łownej oraz skutków działania spożytych roślin, sprawia, że posiadają oni zarówno środki do wkroczenia w głąb własnych umysłów, jak i mają ogromne zapotrzebowanie na wiedzę przekraczającą możliwości percepcyjne umysłu w normalnym stanie świadomości. Spotykają się tu dwa czynniki: wynikająca z łowiectwa potrzeba uzyskania sprawnego myśliwego i, będące konsekwencją zbieractwa, odkrycie halucynogennych własności roślin.

Współcześnie tendencja do upatrywania w szamanizmie systemu religijnego, ułatwiającego proces adaptacji do środowiska grupom łowców-zbieraczy, zyskuje wielu zwolenników. Łowiecki tryb życia wymaga wspólnego działania mężczyzn, których musi łączyć solidarność grupowa. Myślistwo wymaga przy tym syntetycznego myślenia i koncentracji na szybko zmieniających się obiektach, umiejętności przewidywania i długotrwałego natężania uwagi w celu uzyskania efektu w odległej przyszłości. Koncentracja uwagi, umiejętność zachowania milczenia, odporność na brak pożywienia, wysokie napięcie psychiczne i zarazem zachowanie spokoju przy gotowości do natychmiastowego działania są umiejętnościami, które przychodzą z trudem i muszą być ćwiczone. Myśliwy musi nie tylko uodpornić się na zagrożenie życia czy wypadki losowe, ale i pilnie obserwować swe środowisko, krajobraz, pogodę, ciała niebieskie. Tego typu wiedza, zdobyta przez starszych, doświadczonych członków społeczności, przekazywana jest zwykle za pośrednictwem tajnych stowarzyszeń i lóż inicjacyjnych, dysponujących sekretnymi rytuałami i przeprowadzających obrzędy wtajemniczenia. W trakcie rytów inicjacyjnych młodzi adepci uczą się tych umiejętności razem z podstawowymi elementami modelu świata. Można więc przypuścić, że w społecznościach łowieckich rozwinęły się przede wszystkim systemy inicjacji społeczno-religijnej całego młodego pokolenia w stylu szamańskim, które zaczęły wykorzystywać posiadaną wiedzę na temat farmakologicznych i halucynogennych własności pewnych roślin. Zdaniem badaczy stany zmienionej świadomości początkowo zapewniają optymalne dla mózgu warunki do uczenia się, zapamiętywania i uwagi, oraz ułatwiają poczucie samorealizacji, pewności i autentyczności własnych koncepcji mentalnych i teorii. Dlatego afrykańscy Pigmeje zainteresowali się uprawą marihuany, którą posługują się w trakcie długotrwałego tropienia zwierzyny i by wytrzymać oczekiwanie na zdobycz. Jak np. wykazały badania Rolanda Fischera, niewielka ilość zażytej psylocybiny powoduje zrazu wyostrzenie uwagi, znaczący wzrost dokładności widzenia, zwłaszcza wykrywania konturów ukrywającej się w trawie zwierzyny, a także ożywienie, przyspieszenie biegu myśli i wzrost siły. Pojawiające się później efekty psychodeliczne mogły być pierwotnie traktowane jako skutki uboczne, potem zaś nastąpiło uznanie informacji przez nie niesionych za pochodzące ze świata duchów wiedzę i moc.

W latach 80. ubiegłego wieku pojawiła się koncepcja Roberta Hamayona. Według niej rola szamana „polega na zapewnieniu powodzenia na polowaniu i dostatku zwierzyny dla swoich bliskich”9. Wyjaśnić to można przez rozpatrywanie relacji człowiek – przyroda jako systemu w y m i a n y. Natura, reprezentowana w umyśle szamana przez duchy, użycza ludziom mięsa zwierząt, by mogli się nim żywić. Natomiast dług ze strony ludzi jest zwracany tak, że po śmierci ciała i dusze ludzi zostają przekazane we władzę duchów. Duchy pragną szybszego wyrównania długu, stąd pojawiają się choroby, śmiertelne wypadki, itd. Aby równowaga procesu wymiany nie została zachwiana, pojawia się szaman rozumiany jako pośrednik między światem duchów przyrody a światem ludzi, czuwający nad tym, by wymiana przebiegała równo i sprawiedliwie. W tym celu szaman, który przecież jest także człowiekiem, musi w jakiś sposób związać się ze światem duchów. Kulminacją tego procesu jest doroczne święto (typu Uczty Niedźwiedziej, Święta Wieloryba, australijskiej inticziumy, itd.), kiedy szaman powinien przybrać p o s t a ć z w i e r z ę c ą i zawrzeć związek małżeński z córką głównego opiekuna zwierzyny łownej, tzw. Pana Zwierzyny. Małżeństwo, podobnie jak się to dzieje w świecie ludzi, jest uznawane za zawarcie przymierza ze światem przyrody. Celem małżeństwa jest prokreacja, więc to wyimaginowane, symboliczne małżeństwo ma na celu rozmnożenie zarówno duchów zwierząt, jak i ludzi, znosząc w ten sposób skutki ciągłego zabijania. Dlatego, zdaniem Hamayona, obrzędy szamańskie mają silny kontekst seksualny, a moc szamańska jest symbolizowana przez potencję.
Szaman przepowiadał wyniki łowów, nadto zaś starał się za pomocą przyzywającego zwierzynę obrzędu kamłania (czyli rytualnego wchodzenia w trans) wpłynąć na rezultaty tej działalności. Do tego metafizycznie identyfikował się z dzikimi zwierzętami zapewniającymi pożywienie, odzież, a nawet schronienie. Jak to powiedział jeden z szamanów Eskimosów Iglulik duńskiemu badaczowi Knutowi Rasmussenowi: „Największym życiowym zagrożeniem jest fakt, że nasze pożywienie składa się przede wszystkim z dusz. Wszystkie stworzenia, które musimy zabijać i zjadać, wszystkie, które musimy powalić i zniszczyć, aby mieć się w co ubrać, mają dusze, dusze, które nie znikają razem z ciałem, i które z tego powodu muszą zostać przebłagane, gdyż mogłyby pragnąć zemsty na nas za pozbawienie ich ciał”10. Z powodu swej przynależności do świata zwierzęcego szaman był zdolny do przebłagania i sprawowania kontroli nad zwierzyną łowną, zostania mistrzem dzikich igrzysk i pogromcą przyzywającym zwierzęta. Dlatego u większości ludów Syberii szamanizm zespolił się ściśle z kultami łowieckimi.

Szamanizm charakterystyczny jest jednak nie tylko dla społeczeństw łowieckich, równie często występuje u ludów pasterskich. Współczesnościach tych zwierzęta nie stoją po stronie duchów, lecz po stronie ludzi, i dlatego stają się ofiarami zastępczymi za człowieka. Są też darem przodków (ongonów): „Nie prosi się ich o powodzenie na polowaniu, ale o zapewnienie warunków niezbędnych do pomnażania się stad i do przetrwania rodu”. W działaniach zbiorowych na czoło wysuwa się wówczas starszyzna rodowa, podczas gdy szaman „koncentruje swą działalność na leczeniu dusz jednostek zmarłych «złą śmiercią»”. Może dlatego w szamanizmie tunguskim czy mongolskim widoczne jest przejście od zainteresowania zwierzętami do zorientowania się na właściwe obchodzenie z duszami zmarłych.

Zatem, jak pisze Michael Winkelman, „początków szamanizmu należy szukać w kulturowej adaptacji do biologicznego potencjału ASC11. Szaman w społecznościach zbieraczołowieckich tworzy pierwotną podstawę uniwersalnej w skali świata dystrybucji różnego typu uzdrawiaczy, którzy wykorzystują ASC do leczenia i wróżenia. Świadczyć o tym mogą: powszechna obecność podobnie charakteryzowanego zjawiska szamanizmu w społecznościach zbieraczo-łowieckich; brak dowodów jego dyfuzji; biologiczne podstawy ASC oraz charakterystyka funkcjonalna ASC”12. Ponieważ zbieracko-łowiecki tryb życia właściwy jest naszemu gatunkowi od momentu jego powstania, a więc od ok. 2,5 mln. lat, można się zastanowić, czy ramy czasowe zjawiska szamanizmu nie są równie dawne. Współczesny trend w badaniach nad szamanizmem każe dostrzegać go jako zjawisko niezmiernie stare, co najmniej sprzed 25 000 lat, a więc związane z górnym paleolitem. Spośród możliwych dowodów wymienia się m.in. słynne malowidła z Lascaux i TroisFrères oraz (według Horsta Kirchnera) tzw. „buławy wodzowskie” niewiadomego przeznaczenia, które można interpretować jako pałeczki bębnów. Andrzej Wierciński identyfikuje odkryte w paleolicie elementy wierzeń religijnych z jedną z postaci szamanizmu. Takie jest też stanowisko Eliadego, wiążącego początki syberyjskiego szamanizmu z najstarszymi, późnopaleolitycznymi mieszkańcami Azji Północnej. Joan Halifax widzi go w jeszcze odleglejszych czasach środkowego paleolitu (200–40 tys. p.n.e.), a więc w mustierskiej kulturze neandertalskiej, związanej ze zbieraczo-łowieckim stylem życia i wynikającym z niego stosunkiem do świata zwierzęcego. Halifax wiąże z szamanizmem takie zjawiska, jak: składanie zwierzęcej ofiary w czasie tzw. Uczty Niedźwiedziej, ptasią symbolikę (obecną w późniejszym malarstwie naskalnym) oraz kostium ze skóry zwierzęcej, najczęściej z lwa, lamparta, niedźwiedzia, renifera.

Istnieją pewne ślady archeologiczne, które pozwalają stawiać hipotezy obecności szamanizmu w środkowym paleolicie. Jeden z pochówków neandertalskich w Shanidar w Iranie zawierał zwłoki ok. 40-letniego mężczyzny pokryte ziołami leczniczymi. Wśród nich była przęśl, zawierająca alkaloidy pobudzające i stymulujące centralny układ nerwowy, toksyczny i halucynogenny starzec jakubek oraz winny hiacynt. Sztuka uzdrawiania była niewątpliwie dobrze znana neandertalczykom (na co wskazują choćby liczne ślady zaleczonych złamań kończyn), a znalezienie całej skóry lamparciej z ogonem w Hortus pozwala na założenie, że był to strój osób wyróżnionych, może nawet szamanów lub uzdrawiaczy. Istnieje wiele współczesnych analogii wskazujących, że skóry lampartów i innych kotowatych wykorzystywane są w skali uniwersalnej jako symbol mocy.

Być może hipoteza cofająca początki obserwowalnego po dziś dzień zjawiska religijnego tak daleko opiera się na zbyt nikłych przesłankach. Wielu badaczy prehistorii oburzyłyby jakiekolwiek próby szukania współczesnych paraleli etnologicznych do zachowań ludzi nie tylko odmiennych zwyczajów, ale i odmiennego gatunku (jak się obecnie uważa). Tym niemniej ludzie ci mieli mózgi bardzo podobne do naszych i musieli też, podobnie jak współcześni łowcy-zbieracze, wykształcić kulturową regulację relacji ze środowiskiem. Niezależnie od problematyczności rekonstrukcji mustierskiego życia religijnego prawdopodobieństwo istnienia szamańskich ideologii i rytuałów wzrasta gwałtownie w górnym paleolicie, a staje się pewnością w mezolicie. Przekonują o tym ocalałe świadectwa życia religijnego w postaci rytów naskalnych i figurek. Rozważenie ich przekracza jednak wymiary niniejszej pracy i zainteresowani muszą zwrócić się do obfitej literatury przedmiotu (zob. wskazówki bibliograficzne na końcu książki).
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg