Bérengère Lefranc - francuska dziennikarka i artystka – postanowiła przeprowadzić ubiegłego lata niezwykle interesujący, acz kontrowersyjny eksperyment.
Lefranc przez cały miesiąc nosiła burkę, by zbadać reakcje Francuzów na widok islamskiej kobiety. Niedawno opublikowała swe spostrzeżenia w książce zatytułowanej "Un voile", która rozpętała prawdziwą burzę. I to nie tylko nad Sekwaną, ale także w Niemczech.
Bernd Holstiege - publicysta portalu Weltexpress – ustosunkował się do pomysłu Lefranc w swym artykule pt. „Strach przed burką”, w którym streszcza i cytuje wnioski wyciągnięte przez samą artystkę. Ta zaś opisała francuską rzeczywistość w sposób wstrząsający.
Przechodnie na widok odzianej w kwef kobiety potrafili ją wyzywać, opluwać i szturchać, by o notorycznym wytykaniu palcami nie wspomnieć. Strachliwe dzieci uciekały przed nią w popłochu, zaś te nieco bardziej odważne, szczypały ją, by sprawdzić czy przypadkiem nie jest ona… duchem. Kiedy znów próbowała wejść do supermarketu w swej liliowej szacie, ochroniarze wypraszali ją ze sklepu.
Jak zauważa Holstiege: wielu mieszkańców Europy zachodniej, po atakach terrorystycznych na Nowy Jork, po prostu obawia się, że pod burką mogą być ukryte materiały wybuchowe. Jednocześnie autor próbuje się także wczuć w niełatwą sytuację arabskich kobiet, przywołując własne refleksje z czasów, gdy przebywał w Jemenie. To co stało się dla niego uderzające, to fakt, iż po jakimś czasie przestaje się w ogóle zauważać skryte za woalami kobiety. Nie zwracają na siebie uwagi na ulicach, tak jak Europejki, czy Amerykanki, więc z czasem ma się wrażenie, jakby w ogóle ich nie było.
Bernd Holstiege uświadamia nam tym samym, jak bardzo dla ludzi Zachodu istotny jest wygląd i to w jaki sposób postrzegają nas inni. Wokół tych potrzeb powstał przecież przemysł odzieżowy, kosmetyczny, czy fryzjerski. Także dla Bérengère Lefranc refleksja nad modą była punktem wyjścia w jej eksperymencie. Tymczasem udało jej się dotknąć znacznie poważniejszych, tragicznych spraw, którym również niemiecki dziennikarz poświęcił sporo uwagi.
Według Holstiege burki nakazuje nosić kobietom nie tyle tradycja, ile mężczyźni, którzy są o nie zazdrośni i nie chcą by inni oglądali to „co należy wyłącznie do nich”. Kobiety, które nie zasłaniają się, postrzegane są przez radykalnych islamistów jako prostytutki, te zaś które burki noszą, mają być - jak wynika ze statystyk - najczęściej na świecie wykorzystywane seksualnie. Nie dość więc, że czują się, jak „homary w gotującej się wodzie” (temperatura ciała Lefranc była o 5 stopni wyższa, od ciepła które panowała na zewnątrz burki), to dodatkowo skrywają pod nią traumy i dramaty, z którymi zostają same...
Jak wiemy we Francji i w Wielkiej Brytanii toczą się obecnie burzliwe spory i dyskusje, na temat, czy zakazać noszenia burek w przestrzeni publicznej. Książka autorstwa Bérengère Lefranc i opinie publicystów na jej temat są z pewnością kolejnymi, niezwykle ważnymi i interesującymi głosami w tej debacie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...