Wspólnoty Indian Guarani, założone i prowadzone przez jezuitów w XVII w. na terenach obecnego Paragwaju, Brazylii i Urugwaju, są chyba jednym z najbardziej oryginalnych i udanych eksperymentów społecznych w dziejach ludzkości.
Wikipedia (PD) Rycina Jean-Baptiste Debret (1768 - 1848) przedstawia rodzinę Guarani pojmaną przez handlarzy niewolników. Jezuickie redukcje były jedynymi miejscami, gdzie Indianie nie byli niewolnikami zmuszanymi biciem do pracy. Przed przybyciem białych
Guarani byli bardzo starą grupą etniczną, liczącą ok. 3 tys. lat i wywodzącą się od jeszcze starszej społeczności nazywanej Caigag[3]. Społeczność Guarani charakteryzowała duża homogeniczność kulturowa. Rodzina miała u nich charakter patrylinearny, z typowym podziałem na funkcje kobiece i męskie.
Indianie żyli we wspólnotach zwanych guaras. Znajdowali się w fazie przejściowej między zbieractwem i łowiectwem a kulturą rolniczą, na wpół osiadłą. Podróżowali głównie w poszukiwaniu zwierzyny, gdy jednak wybrali miejsca dla swoich domostw, kończyli okres podróżowania. Tryb osiadły wymuszony został także przez przyrost demograficzny, który skłonił Indian do tworzenia dużych drewnianych domów, zwanych ogas. Każdy mógł pomieścić od 50 do 70 rodzin. Takich domów, skupionych wokół centralnego placu, powstawało z reguły 5-6[4].
Głównymi instytucjami scalającymi społeczność guarańską był kacyk, który reprezentował wspólnotę w relacjach zewnętrznych, a w rządzeniu towarzyszyła mu starszyzna. Szaman – pół-lekarz, pół-czarownik – był przewodnikiem duchowym Indian, który prowadził ich do eschatologicznej „ziemi bez zła”. I wreszcie instytucja proroków, którzy uważali się za synów kobiety i bóstwa i podkreślali zły charakter świata, zachęcając do osiągnięcia na ziemi świata bez zła.
Guarani byli dobrymi rolnikami, uprawiali głównie kukurydzę, maniok, słodkie ziemniaki, fasolę, orzeszki ziemne, banany, tytoń, dynie i wreszcie wspaniałą herbatę, która później stała się towarem eksportowym redukcji – yerba mate. Zajmowali się też hodowlą.
Ich życie przesiąknięte było religią – wedle ich wierzeń, cały świat zamieszkiwany jest przez istoty nadnaturalne. Wierzyli, iż świat został stworzony przez najwyższego Boga, Nande Ru Vusu. Miejscem kultu była świątynia położona w środku wioski.
Początki redukcji
Do ojczyzny Guaranów Hiszpanie dotarli w 1516 r. pod wodzą Jana Diaza del Solis, który szybko zginął z rąk miejscowej ludności. W 1609 r. została założona przez Marciela del Lorenzana redukcja San Ignacio Guazu, która dała początek tzw. Republice Guarńskiej, bezpośrednio zależnej od Korony hiszpańskiej. Od początku, jak potwierdza Francois-Xavier Charlevoix, jezuicki historyk, autor sześciotomowej historii Paragwaju, zakonnicy obmyślali projekt chrześcijańskiej republiki, mającej „odtworzyć w tym barbarzyńskim kraju najpiękniejsze dni początków chrześcijaństwa”[5].
Hiszpańscy osadnicy od początku patrzyli z wielką niechęcią na działania misjonarzy, którzy walczyli o wyzwolenie Indian spod prawa nakazującego im wykonywanie posług osobistych na rzecz kolonistów.
Wioski misyjne powstawały w sposób stopniowy i długotrwały. Po spotkaniu misjonarzy z Guarani, wspólnie ustalano wybór odpowiedniego miejsca, karczowano las i wznoszono budynki. Fakt, iż redukcje powstawały z dala od miast hiszpańskich nie oznaczał, że jezuici chcieli ukryć się przed innymi i budować swoją potęgę. Było to natomiast koniecznością wynikającą z przykrych doświadczeń. Indianie byli często porywani i stawali się niewolnikami osadników. Szczególnie krwawe boje toczono z tzw. paulinistami (od miasta Sao Paulo w Brazylii), Portugalczykami, którzy organizowali zbrojne wyprawy przeciw Indianom[6]. Tak sytuacja spowodował, iż w 1640 r. pozwolono Indianom na posiadanie broni palnej, której wyrobem i składowaniem kierowali misjonarze[7].
Wszystkie wioski powstawały wedle identycznego planu architektonicznego, tak że były praktycznie nie do odróżnienia[8]. Centrum stanowił plac o wymiarach 100 na 130 metrów. Przy placu, gdzie toczyło się życie osiedla, stawiano też okazałe i bogato urządzone świątynie.
W pobliżu kościoła stał dom dla zakonników, szkoła, dom sierot i wdów i inne publiczne budynki (ratusz, spichlerz). Z placu ku peryferiom osiedla rozchodziły się budowane równolegle domy Indian. Sześć lub siedem domów tworzyło kwartał, który oddzielony był od innych szerokimi ulicami (od 13 do 20 metrów), przecinającymi się pod kątem prostym. Wedle jezuitów, tak szerokie drogi miały zapewnić osiedlom odpowiednią ilość świeżego powietrza i zapobiegać roznoszeniu się chorób zakaźnych[9]. Domy były jednakowej wielkości i ze wszystkich stron otoczone krużgankami. Każda wspólnota miała na swe potrzeby młyn, cegielnię, warsztaty rzemieślnicze, gdzieniegdzie istniały drukarnie i stocznie. Każda wioska miała wodę bieżącą oraz odpowiedni system dróg i mostów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?