Międzynarodowa delegacja międzyreligijna odwiedziła stolicę Ukrainy, modląc się o pokój dla tego kraju od ponad trzech miesięcy pogrążonego w wojnie. Wizyta została zorganizowana na zaproszenie mera Kijowa, Witalija Kliczki. W skład delegacji weszli przedstawiciele różnych chrześcijańskich wyznań, a także judaizmu i islamu.
Główna modlitwa o pokój wybrzmiała przed Soborem Mądrości Bożej. „Temu spotkaniu towarzyszył duch braterstwa zawarty w papieskiej encyklice Fratelli tutti” – mówi Radiu Watykańskiemu Alberto Capannini ze Wspólnota Papieża Jana XXII, który uczestniczył w spotkaniu. Modlitwie towarzyszył apel o otwarcie korytarzy humanitarnych, dzięki którym można będzie dostarczyć niezbędną pomoc na tereny od prawie stu dni okupowane przez Rosjan.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżącov
„Obecnie jest mniej ludzi, którzy uciekają i szukają schronienia w Europie. Wielu już wraca. Dominuje przekonanie, że będzie to długa wojna, stąd ludzie mówią, że wolą przetrwać ją wśród bliskich, we własnym domu. Sytuacja humanitarna jest jednak bardzo trudna – mówi papieskiej rozgłośni Alberto Capannini. – Dla mnie wizyta delegacji międzyreligijnej była poruszająca, bo uświadomiłem sobie, że nie przywozimy ze sobą nic poza naszą modlitwą. Jeden z uczestników naszej delegacji podkreślił, że ludzie potrafią wywoływać wojny, ale nie umieją ich zakończyć, stąd konieczność pomocy Boga. Potwierdzeniem tych słów są chociażby wojny w Syrii czy Jemenie. Pokój to nie jest jakaś idea, ale konkretna możliwość godnego i spokojnego życia dla ludzi.“
Międzyreligijna delegacja spotkała się w Kijowie ze zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, nuncjuszem apostolskim, naczelnym rabinem Ukrainy oraz z władzami miasta. Zaapelowano, by każdy robił dla pokoju co tylko może, by wojna nie rozprzestrzeniła się i by jak najszybciej pokój zagościł na Ukrainie i innych krajach świata.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?