To nie Ostatnia Wieczerza, lecz pogańska uczta bogów Olimpu była inspiracją jednej ze scen ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu – tłumaczy dyrektor artystyczny widowiska Thomas Jolly. Zapewnia jednocześnie, że nie było jego zamiarem wyśmiewanie się lub kpienia z kogokolwiek, lecz chodziło mu o podkreślenie „wartości republikańskich”.
W obrazie „Festivité” (Święto) znajdowała grupa osób przy stole, w tym kilka drag queens. Na stół wszedł Dionizos, który jest „bogiem imprezowania” i wina oraz ojcem Sequany [bogini rzeki Sekwany w religii galo-rzymskiej – KAI]. Chodziło „o wielkie pogańskie święto, związane z bogami Olimpu”, powiedział Jolly, wskazując paralelę: „Olimp – olimpizm”.
Z kolei Międzynarodowy Komitet Olimpijski oświadczył, że nie miał zamiaru okazywać braku szacunku żadnej grupie religijnej, lecz chciał pokazać tolerancję i wspólnotę. „Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszamy” – napisano w oświadczeniu, które przekazał Adam Parsons, europejski korespondent Sky News. Nie ma go natomiast na oficjalnej stronie internetowej MKOl.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?