Kiedy myślimy o kulturze i sztuce miasteczek żydowskich, to uświadamiamy sobie, że razem ze sztetlami straciliśmy lokalnych rzemieślników. Postanowiliśmy, że w trakcie festiwalu TISZ przypomnimy o rzemiośle - powiedziała PAP Magdalena Maślak, inicjatorka i kuratorka TISZ Festiwalu w Muzeum POLIN.
TISZ Festiwal Żydowskiego Jedzenia, organizowany przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, odbędzie się w tym roku pod hasłem "rzemiosło". Potrwa od środy do niedzieli (16-20 października). Festiwalowi goście spróbują dań inspirowanych kuchnią żydowską oraz przyjrzą się dawnym i nowym tradycjom rzemieślniczym. Festiwal zadomowi się kulinarnie przy stołach w warszawskich barach mlecznych, na targu żywności i - całkiem premierowo - w Warszawskich Browarach, które także opowiedzą swoją historię.
"7. edycja festiwalu TISZ nawiązuje w tym roku między innymi do wystawy czasowej, która odbywa się w Muzeum POLIN, czyli +(po)ŻYDOWSKIE Sztetl Opatów oczami Majera Kirszenblata+. Kiedy myślimy o kulturze i sztuce miasteczek żydowskich, których już nie ma w Polsce, to uświadamiamy sobie, że razem ze sztetlami straciliśmy lokalnych rzemieślników - młynarzy, piekarzy, krawców, szewców. Postanowiliśmy, że w trakcie festiwalu TISZ przypomnimy o rzemiośle i rzemieślnikach, którzy kiedyś byli blisko każdego człowieka. Stąd pomysł, żeby przy okazji żydowskiego jedzenia mówić także o rzemiośle" - wyjaśniła Maślak.
Jak mówiła, jednym z najbardziej znanych żydowskich rzemiosł spożywczych jest piekarnictwo. "Uczestnicy festiwalu będą mogli wziąć udział w spacerze po warszawskiej Pradze śladami niegdysiejszych praskich młynów. W Muzeum POLIN organizujemy także wydarzenie +Oto obiekt: Wokół chleba+, podczas którego zaprezentujemy zbiory muzealne związane z chlebem i wypiekami. Pokażemy m.in. serwety do przykrywania chałek, przedwojenną maszynę do wyrobu macy oraz przedmioty związane z błogosławieństwami nad pieczywem" - opowiadała.
Wśród innych rzemiosł z branży spożywczej, którymi zajmowali się Żydzi, było browarnictwo. Premierowo w tym roku TISZ będzie codziennie obecny w Browarach Warszawskich, gdzie niektóre restauracje specjalnie przygotują dania inspirowane kuchnią żydowską. Na sobotę zaplanowano m.in. spacer "Historia w kuflu - browarnicza i kulinarna tradycja Woli".
Kuratorka TISZ Festiwalu w Muzeum POLIN podkreśliła, że "jedzenie w kulturze żydowskiej ma bardzo głęboką symbolikę". "Dużo potraw żydowskich ma symbolikę nie tylko związaną z religią, ale też opowiada o historii Żydów" - zwróciła uwagę.
"Chałka, czyli pieczywo szabatowe, pojawiała się w Polsce dzięki przejściu z kultury żydowskiej. To jest chleb, który dawniej spożywany był tylko w domach żydowskich. Chleb szabatowy wypiekano w piątek rano, a spożywano w piątkowy wieczór i sobotę, ponieważ szabat rozpoczyna się o zmroku w piątek i trwa do soboty. Z reguły wypiekano dwa bochenki chałki. Symbolicznie odnosi się to do opowieści o tym, że Bóg, gdy Żydzi wędrowali przez pustynię w szabat, zesłał im podwójną porcję manny, żeby mogli uszanować zakaz pracy podczas szabatu, a jednocześnie żeby mieli co jeść" - mówiła Maślak.
Przekazała, że tradycyjna chałka składa się z sześciu kawałków splecionych w warkocz. "Na stole szabatowym są dwie chałki, więc jest 12 kawałków - tak jak 12 plemion Izraela. Chałka jest posypana sezamem, makiem albo innymi nasionami, co jest symbolicznym odniesieniem się do rosy, która kiedyś osiadła na bochenkach chleba. Chałka żydowska jest nieco mniej słodka niż ta w piekarniach. Utraciła w naszej kulturze konotacje związane z żydowskim świętem, utraciła też swoją cechę parwe, czyli neutralności. Co ciekawe, chałka żydowska nie zawierała nabiału w przeciwieństwie do chałek z naszych piekarni" - dodała.
Festiwal będzie także okazją do przyjrzenia się nowym tradycjom wytwórczym i spotkania ze współczesnymi rzemieślnikami.
"W ramach festiwalu zapraszamy także na warsztaty stricte rzemieślnicze. Dzięki współpracy z Muzeum Warszawskiej Pragi będzie można wziąć udział w warsztatach plecionkarskich z Siostry Plotą. Uczestnicy warsztatów będą wyplatać z wikliny kosze na pieczywo. Każdy będzie mógł poznać podstawę tego rzemiosła. Organizujemy także warsztaty wyszywania makatek w języku jidysz. Tradycyjne makatki, które niegdyś były powszechnie obecne w polskich kuchniach, zawierały różne cytaty, natomiast w kulturze żydowskiej haft pojawia się głównie na serwetach z błogosławieństwami nad pokarmami. Postanowiliśmy połączyć obie kultury" - powiedziała PAP Maślak.
Cały program festiwalu dostępny jest pod adresem: https://polin.pl/pl/tisz2024. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?