W klasztorze dominikańskim w Tokio-Shibuya przebywa obecnie z 3-miesięczną wizytą o. Thierry-Marie Courau OP. Ten emerytowany obecnie długoletni profesor teologii religii w Instytucie Katolickim w Paryżu od lat interesuje się japońskim buddyzmem.
Nikt nie ma raczej wątpliwości co do tego, że chrześcijaństwo jest religią. Tymczasem status buddyzmu pozostaje niejednoznaczny.
Dalsze dostosowywanie się buddyzmu do potrzeb wyznawców nastąpiło w silnie synkretystycznej i ezoterycznej postaci buddyzmu tantrycznego.
Buddyzm mahajana powstał na przełomie naszej ery, ale jego pełny rozkwit nastąpił dopiero dwa wieki później. Jego największym osiągnięciem było przedstawienie wiary w nowe możliwości zbawienia odpowiadające zróżnicowanej sytuacji życiowej poszczególnych grup w gminie. To zróżnicowanie dróg zbawienia stało się możliwe przede wszystkim dzięki rozwinięciu nauki o Buddzie i bodhisattwach.
Buddyzm starszy jest bezpośrednim spadkobiercą pierwotnej nauki Buddy. Niekiedy nazywany jest on także buddyzmem therawada, tzn. buddyzmem najstarszych, buddyzmem śrawaka, czyli buddyzmem słuchaczy, lub, co jest jego najbardziej znaną nazwą, buddyzmem hinajana, czyli buddyzmem małego wozu.
Wszystko, co wiemy o Buddzie, zawdzięczamy starannemu i nadzwyczaj dokładnemu przekazowi jego pierwszych zwolenników, który z czasem obrósł legendami i spekulacjami. Najważniejszym źródłem pisanym jest tzw. „Trójkosz” kanonu palijskiego (tripitaka): kosz reguł zakonnych (winajapitaka), kosz pouczeń (sutrapitaka) i kosz dogmatyki (abhidharmapitaka).
Obok hinduizmu oraz islamu głównym partnerem chrześcijaństwa na Dalekim Wschodzie jest buddyzm. Trzeba z nim prowadzić dialog uczciwy i otwarty, dialog, w którym każdy partner uczy się i otrzymuje pomoc od drugiego, ale też i każdy oferuje drugiemu swą pomoc na płaszczyźnie religijnej, kulturalnej, społecznej i politycznej.
Motywem przewodnim w poglądach wyznawców buddyzmu na śmierć jest doktryna o ponownych narodzinach. Doktryna ta w wielu aspektach zasadniczo różni się od koncepcji życia pozagrobowego w tradycji zachodniej i semickiej