Przybycie Ateny
Izba płonęła złotymi skrami jej wizji. Telemach też płonął. Wydawało się, że ramiona mu się poszerzyły, kończyny spotężniały. – Bogini szarooka i mądra – odezwał się niskim głosem. – To zaszczyt dla śmiertelnika niezwykły. Łaska niczym niezasłużona...