O filmie „Nazywam się Khan” było bardzo głośno podczas tegorocznego Berlinale. Głównie ze względu na kontrowersje, jakie wzbudził w Indiach.
Pradawne, szczątkowe ponoć wierzenia, ułożyły się tu w bardzo logiczną całość, tworząc najprawdziwszy panteon bóstw oraz mitologię, którą śmiało można zestawić z mitami Greków, Rzymian, Celtów, czy ludów Północy.
Czyli rzecz o religii i popkulturze.