Terminem tym określa się osoby, a czasem i całe grupy, które choć nie mają żydowskich korzeni, przyjmują judaistyczne obrzędy, obyczaje, wierzenia, czy ideały.
Wcielenie tego co złe, czy może boskie zwierzę? Symbol wchodzącego słońca i faraonów, czy może Seta, demonicznego przeciwnika Horusa?
Panoramix z komiksów o przygodach dzielnego gala Asteriksa oraz Merlin z legendarnych przekazów o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu: to dwaj najbardziej znani nam druidzi. Ale kim tak naprawdę byli i czym się zajmowali celtyccy kapłani sprzed wieków?
Dla wyznawców hinduizmu to święta sylaba, która, gdy ją zapisać (w formie AUM), symbolizuje trzy najważniejsze bóstwa tej religii: Brahmę, Wisznu, Śiwę.
Smoki, zaklęci piraci, anioły, diabły morskie, czarodziejskie wróbelki – to tylko niektórzy bohaterowie zebranych przez Royalla Tylera „Baśni japońskich”.
Dzik był dla Celtów zwierzęciem świętym. Żył przecież w lesie, a ten stanowił dla nich sferę sacrum - miejsce, w którym śmiertelnicy mieli szansę spotkać się z nadprzyrodzonym, pochodzącym z zaświatów. Zresztą dziki miały mieć zdolność przemieszczania się między światem ludzkim i boskim.
Arabowie udomowili te zwierzęta pod koniec II wieku p.n.e. Ich opisy to stały element kasyd – staroarabskich utworów poetyckich, które były podstawowym gatunkiem liryki przedmuzułmańskiej, a pisuje się je w krajach arabskich do dziś.
Babilońska historia o Gilgameszu to najstarsze z epickich dzieł stworzonych przez człowieka.
Starogreccy bogowie zamieszkiwać mieli na Olimpie. Siedzibą bogów hinduskich ma być – zgodnie z mitami – złota góra Meru. W dawnych wierzeniach chińskich takim szczytem był Kunlun.
Był sumeryjskim bogiem słońca. Dawcą światła i życia. Akadyjczycy czcili go jako Szamasza.