Święci taoizmu? Chyba tak należałoby określić ludzi, których nazywano xian.
Po irlandzku aed znaczy ogień. Tak właśnie zwał się celtycki bóg słońca, ognia i piorunów, którego można utożsamiać z bardziej znanymi Thorem, czy Jowiszem.
Taoizm kojarzy się często z subtelnymi, filozoficznymi mądrościami mistrza Laozi. Ale w historii tej religii nie brakowało też wróżbitów, oszustów, a nawet przywódców militarnych, próbujących obalić cesarza i przejąć władzę w Chinach.
Słowiański Helios? Serbski odpowiednik kopalnianego skarbnika? A może bałkański wilczy pasterz, znany z baśni i pieśni folklorystycznych?
Gdy na niebie pojawiały się meteory lub komety, Słowianie wierzyli, że oto nadlatuje żmij.
Należała do enneady, czyli dziewiątki najważniejszych, staroegipskich bóstw.
Łaciński patriarcha Jerozolimy Fuad Twal potępił wtargnięcie grupy żydowskich ekstremistów na wzgórze Świątynne w Jerozolimie 20 lipca.
Fiński bóg? Szaman? Orfeusz Północy?
W Muzeum Regionalnym w Chojnowie ks. Mariusz Rosik mówił o relacjach chrześcijaństwa i judaizmu.
- Każdy musi wpełznąć pod wieczne posłanie trawy – czytamy w celtyckim eposie "Táin, czyli uprowadzenie stad z Cúailnge". Samhain było świętem godzenia się z oczywistością śmierci.