Nakaz użycia broni wobec uczestników zamieszek w indyjskim stanie Assam otrzymały tamtejsze siły bezpieczeństwa. Trwają tam starcia ludności tubylczej, głównie z plemienia Bodo, z osadnikami muzułmańskimi z Bengalu Zachodniego i Bangladeszu.
Spowodowały one już śmierć przynajmniej 32 osób, a ponad 170 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy. „Wygląda to jak wojna, sami nie wiemy co robić” – powiedziała Jana Basumatary, świecka odpowiedzialna za katolicką wspólnotę w ogarniętym walkami dystrykcie Kokhrajhar. Zamieszki rozpoczęły się kilka dni temu od zabicia czterech tubylców, o co posądzono muzułmańskich osadników.
Katolicka liderka mówi o panującej panice, która sprawiła, że wielu ludzi musiało uciekać i schroniło się w prowizorycznych obozach. „Podejmujemy wszystkie możliwe środki ostrożności. Kobiety i dzieci chronią się w nocy w naszej parafii, a mężczyźni trzymają wartę na zewnątrz” – wyjaśnia Basumatary.
Wobec powyższej sytuacji w dystryktach Kokhrajhar, Chirang, Dhubri i Bongaigaon episkopat Indii wystosował apel o zachowanie pokoju w regionie. Biskupi podkreślają swój ból z powodu aktów przemocy i wzywają do poszukiwania dróg dalszego współistnienia wszystkich grup etnicznych w duchu miłości i braterstwa. Duchowni wyrażają także solidarność z rodzinami, które straciły bliskich w zamieszkach, a także z wszystkimi poszkodowanymi, zwłaszcza zmuszonymi do ucieczki. Zapewnili też, że Kościół będzie szukał, we współpracy z administracją stanową i organizacjami pozarządowymi, wszystkich możliwych dróg pomocy poszkodowanym. Będzie także dążył do przywrócenia pokoju i normalności na obszarach objętych zamieszkami.
W związku z dużym napływem muzułmanów na tereny zajmowane przez plemię Bodo ludność tubylcza stała się w tej chwili mniejszością. Muzułmanie przejęli znaczną część ich ziemi za zgodą miejscowych władz. Ludność rdzenna jest marginalizowana i pogrąża się w ubóstwie. Ok. 70 proc. rodzin nie ma już w ogóle ziemi, chociaż ponad 90 proc. utrzymuje się z rolnictwa. Wcześniej posiadane przez Bodo małe działki były podstawą ich utrzymania. Dziś hinduscy tubylcy coraz częściej cierpią głód.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?