Pogarsza się położenie malajskich chrześcijan, którym w październiku sąd zakazał wypowiadać słowa Bóg w rodzimym języku, ponieważ brzmi on tak samo jak w Koranie, czyli Allach.
Wczoraj decyzję sądu poparł król Malezji sułtan Abdul Halim. Podkreślił on, że religijna wrażliwość muzułmanów musi zostać uszanowana.
Jest on jednym z dziewięciu sułtanów, którzy na przemian pełnią w tym kraju funkcję króla w 5-letniej kadencji. Abdul Halim stara się umocnić swoją pozycję, prezentując się jako obrońca praw muzułmanów stanowiących 60 procent społeczeństwa. Chrześcijan jest tam ok. 10 procent.
Policja prowadzi tymczasem dochodzenie przeciwko redaktorowi naczelnemu katolickiego tygodnika Herald, który wezwał do nieposłuszeństwa wobec niesprawiedliwego zakazu. Kilka tygodni temu muzułmanie przejęli też skład Pisma Świętego w języku malajskim.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?