Iracki premier Hajder al-Abadi ujawnił w czwartek, że podczas irackiej operacji wywiadowczej wykryto spisek mający na celu atak na linie metra w Stanach Zjednoczonych i w Paryżu, przygotowany przez cudzoziemskich bojowników Państwa Islamskiego w Iraku.
Abadi, przebywający w Nowym Jorku na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, powiedział dziennikarzom, że został o tym powiadomiony przez Bagdad. Na pytanie, czy ataki mają nastąpić w najbliższym czasie, odpowiedział: "nie jestem pewien". Spytany, czy owym atakom zapobieżono, powiedział "nie" i dodał, że Stany Zjednoczone zostały zaalarmowane.
Dodał, że wśród podejrzanych o przygotowywanie tych ataków są ekstremiści z USA i Francji, którzy walczą w szeregach Państwa Islamskiego. "To nie Irakijczycy. Niektórzy z nich są Francuzami, niektórzy Amerykanami. Ale są w Iraku" - powiedział.
Podkreślił, powołując się na raporty, które otrzymuje z Bagdadu, że informacje te "wyglądają na wiarygodne".
Reuters pisze, powołując się na "wysokie rangą źródło w rządzie USA", że Stany Zjednoczone nie dysponują żadnymi dowodami na poparcie tego, co Abadi powiedział o planach ataków. Inne źródło, w Kongresie USA, powiedziało tej agencji, że kongresmeni nie zostali poinformowani o żadnym zagrożeniu atakami na metro w miastach amerykańskich ze strony Państwa Islamskiego.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...