Rytuał i religia w rozwoju ludzkości, wydana pośmiertnie jako kompendium przemyśleń Rappaporta nad naturą sacrum, jest prawdziwym traktatem dotyczącym roli religii w powstaniu i podtrzymywaniu kultury.
Choć analiza numinosum Otta różni się od Jamesowego opisu doświadczenia religijnego, to jednak jest z nim zgodna. Rozwinięta w Das Heilige (1917, polski przekład 1993 [1966]), jest ona bardziej sformalizowana i rozbudowana oraz mniej związana z chrześcijaństwem. "numinosum" — jak Otto określa to, co doświadczane podczas doświadczenia religijnego (1950: 7; za Otto 1993: 32) —jest niedyskursywną, nieracjonalną i niewysłowioną częścią „Świętości", która w całości obejmuje nie tylko religię, lecz którą poprzez przeniesienie można też stosować do innej sfery — do dziedziny etyki (s. 32). Świętość, zdaniem Otta, posiada też aspekt moralny i racjonalny; numinosum to „Świętość bez jej elementu moralnego, a zwłaszcza [...] bez jej elementu racjonalnego" (1950: 6; za Otto 1993: 33).
Moralno-racjonalny aspekt ottowskiej Świętości odpowiada ogólnie rzecz biorąc religii zinstytucjonalizowanej Jamesa i temu, co nazwaliśmy sacrum i sakralizacją. Jest on dyskursywną treścią Świętości, formułowaną w ramach tego, co freudyści nazywają „myśleniem wtórnoprocesowym" — czyli z grubsza tego, co James rozumiał pod pojęciem „myśli" przeciwstawnej „doświadczeniu".
Numinosum ma według Otta zarówno aspekt subiektywny jak i obiektywny. Aspekt subiektywny — jak twierdził — nie jest pojęciowy, ale przejawia się pierwotnie w tym, co zwał on „uczuciem zależności stworzenia", będącym „uczuciem stworzenia, które pogrążone jest we własnej nicości i przemijaniu wobec tego, co jest ponad wszelkim stworzeniem" (1950: 10 za Otto 1993: 36). Za część uczucia zależności stworzenia uznawał on za Schliermacherem poczucie całkowitej zależności. Owo poczucie zależności od przytłaczającej siły numinotycznej lub bytu numinotycznego oznacza, że to, czego doświadcza się jako numinotyczne, jest obecnością zewnętrzną w stosunku do jednostki (1950: 11; za Otto 1993: 37). Następstwem aspektu subiektywnego numinosum jest więc jego aspekt obiektywny.
„Obiektywność" tworzą wyczuwane cechy tego, co ogarnia stworzenie i od czego czuje się ono całkowicie zależne. Aspekt obiektywny ottowskiego numinosum ma się zatem tak do jego aspektu subiektywnego jak religia zinstytucjonalizowana Jamesa do religii osobistej. Subiektywność generuje więc niejako obiektywność. Otto tak silnie doświadczał subiektywności, że nie przejmował się niemal tautologiczną naturą tego stwierdzenia.
Jako teolog Otto zajmował się — podobnie jak James, będący psychologiem i filozofem — wyłącznie jednostką, w której musi być przecież usytuowane doświadczenie. Społecznym kontekstom występowania numinosum poświęca on w swej analizie równie mało uwagi, co James, choć pod pewnymi względami jest ona wyraźnie podobna do podstaw koncepcji religijnych sformułowanych przez Emile'a Durkheima w Lesformes elementaries de la vie religieuse (1912; polski przekład 1990). Podobnie jak Otto, Durkheim twierdzi, że wierni doświadczają boskości jako czegoś, co nad nimi panuje, ale też ich wspiera, jako czegoś silniejszego i potężniejszego od nich, od czego czują się zależni (1961: 236-255; za Durkheim 1990: 202-215 ipassim).
Tak jak Otto, uznaje on, że boskość posiada siłę moralną i aspekt racjonalny, choć nie sposób jej racjonalnie i w pełni pojąć. Ujmuje się ją raczej w bezpośrednim doświadczeniu. Inaczej jednak niż u Otta, wydarzeniami, w których dochodzi do zrozumienia boskości, są dla Durkheima „pełne wrzenia" zgromadzenia rytualne. Dla Durkheima, formułującego swe poglądy na podstawie etnografii australijskich Aborygenów, fundamentalny kontekst doświadczenia numinotycznego jest nie tyle jednostkowy, ile społeczny, a ponadto społeczny charakter samych rytuałów tworzy charakter boskiego obiektu. Bogiem jest dla Durkheima społeczeństwo przesłonięte tajemnicą i poddane apoteozie. Pogląd ten oddala go oczywiście zarówno od Otta, jak i Jamesa. Wkrótce powrócimy jeszcze do Durkheima. Obiekt numinotyczny jest — według słynnego określenia Otta (1950: rozdz. IV; za Otto 1993: rozdz. IV, ss. 39-55) — mysterium tremendum. Jest on mysterium, ponieważ jest poza pojęciem stworzenia. Jest z nami niewspółmierny i - jak mówi Otto —jest to „coś całkiem innego" (1950: 25 i nast. za Otto 1993:49 i nast.). Jest on tremendum, ponieważ — po pierwsze — jest straszny w obu znaczeniach tego słowa: z jednej strony wzbudza respekt, a z drugiej lęk.
Po drugie, jest on tremendum, ponieważ posiada przemożny i wszechogarniający majestas (1950: 20; za Otto 1993: 45). Po trzecie, jest on tremendum z powodu swojej „mocy": „wyraża się w ideogramach żywotności, namiętności, zapalczywej istoty, woli, siły ruchu, podniecenia, aktywności, popędu" (1950: 23; za Otto 1993: 48). Doświadcza się go jako w pewnym sensie żywego: nie jest on jedynie abstrakcją, ale bytem, a jeśli nie bytem, to czymś posiadającym własność bycia, czymś będącym samym sobą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?