Budda umyślnie unikał jakichkolwiek wypowiedzi na temat istnienia czy nieistnienia Boga. W tym kontekście pytanie „jak buddyści postrzegają Jezusa Chrystusa” mogłoby wydawać się bez znaczenia, ponieważ Jezus Chrystus, według doktryny chrześcijańskiej, jest pełnym i ostatecznym objawieniem jedynego i prawdziwego Boga.
Podobnie jak w przypadku Masao Abe troska Czcigodnego Buddhadasy o poznanie Jezusa Chrystusa ma także na celu raczej wzajemne duchowe ubogacenie niż dyskutowanie polemicznych punktów chrześcijańskiej i buddyjskiej teologii. Refleksje Buddhadasy na temat Jezusa Chrystusa nie mają charakteru wyczerpującego i systematycznego. Mówi on o Chrystusie jako buddysta i w kontekście buddyjskim. W kontekście grzechu Buddhadasa przede wszystkim mówi o Chrystusie, który przyszedł, aby odkupić ludzi z [niewoli] grzechu, i dlatego jest On określony jako „Odkupiciel”. To z Nowego Testamentu Buddhadasa wywodzi swoją wiedze na temat Chrystusa i szczerze respektuje wszystko, czego Nowy Testament naucza. Jednakże trzeba podkreślić, że interpretuje on osobę Jezusa Chrystusa z punktu widzenia buddysty.
Jezus Chrystus jest wyzwolicielem wszystkich tych, którzy znajdują się w okowach zniewalających sytuacji. Jest to jednak jedynie materialne lub dosłowne znaczenie bycia „Odkupicielem”. Buddhadasa podejmuje ryzyko odnalezienia jego duchowego znaczenia: kiedy ktoś trwa w swojej ignorancji i ślepocie i w takiej sytuacji ktoś taki, jak Jezus Chrystus przybywa, aby pomóc mu zastanowić się i odkryć prawdziwy sens życia, jest On w takiej sytuacji „Odkupicielem” w sensie duchowym. Jezus Chrystus, poświęcając swoje własne życie, przyszedł, aby uwolnić ludzi od więzów ich niewiedzy i ślepoty. Godzien jest nazywania Go prawdziwym „Odkupicielem”.
Jezus Chrystus zamienił swoje życie na wyzwolenie nieświadomych i ślepych. Oddał swoje życie, aby zbawić ludzkość. Krzyż jest symbolem tej ofiary. Jezus Chrystus potwierdził wewnętrzną Prawdę każdego człowieka, będąc przybity do Krzyża.
Jezus Chrystus naucza wszystkich właściwego obrazu życia poprzez wyzwolenie ich z ciemności i ślepoty. Przynosi każdemu człowiekowi wyzwolenie wewnętrzne. Jezus Chrystus jest prawdziwym „Odkupicielem”, ponieważ nie narzuca nikomu wyzwolenia z zewnątrz, ale pomaga ludziom wybrać swoje wyzwolenie w sposób wewnętrzny, poprzez wybór Jego samego.
Ludzie wiodą „przeklęte życie”, życie nieszczęśliwe, trwając w swojej ignorancji i ślepocie. W tej sytuacji Jezus Chrystus jest najdoskonalszym przykładem samopoświecenia, ponieważ ofiaruje swoje życie, aby odkupić ludzi z ich nieszczęścia. Jezus Chrystus przychodzi na świat, aby zniszczyć strach i zło, które powodują cierpienie. Z Jezusem strach i zło znikają. To wiara w Jezusa jest narzędziem wyzwolenia. Wiara i strach nie mogą współistnieć: tam, gdzie jest wiara, nie może być strachu. W ten właśnie sposób wiara w Jezusa Chrystusa jedna człowieka z samym sobą, ujawniając Jego prawdziwą naturę.
Jezus Chrystus współczuje z nami i to Jego współczucie wywołuje wewnętrzne pojednanie, możliwe do osiągnięcia przez każdego. Skoro ludzie trwali w swojej ignorancji, musiał znaleźć się sposób, aby ich wyzwolić. Jezus zaakceptował to, że jest Drogą. Aby nią być, Jezus zapłacił wysoką cenę - cenę swojego życia i dlatego właśnie jest On prawdziwym „Odkupicielem”.
To „Ja” Jezusa Chrystusa nie należało do Jego indywidualności, ale do samej istoty Boga. Tak więc jest On inicjatorem „Drogi do Boga”. Miłość do innych jest rdzeniem misji Chrystusa i Jego życia i nie wypływa ona jedynie z indywidualności Jezusa Chrystusa, ale wynika z samego bycia Bogiem. W ostatnim wykładzie wygłoszonym do swoich buddyjskich uczniów, Buddhadasa powiedział: „Miłujcie się wzajemnie, poświęcajcie się dla innych; wszystko cokolwiek dajecie, nawet jeśli dajecie samych siebie, jest najpewniejszym środkiem zbawienia”.
Według Jego Świątobliwości Dalajlamy, przesłanie miłości i współczucia jest wspólne dla wszystkich religii i przyczynia się do zmniejszenia napięcia miedzy różnymi tradycjami religijnymi. Dostrzega on różnice pomiędzy buddyzmem a chrześcijaństwem na poziomie filozofii; jest jednak przekonany, że istnieje zbieżność co do zasadniczych punktów, jak miłość sąsiedzka, dobro, cierpliwość, tolerancja i przebaczenie. Zamiast wdawania się w dyskusje na poziomie akademickim, Dalajlama proponuje dzielenie się doświadczeniami pomiędzy różnymi religiami, aby partnerzy owego dialogu mogli się wzajemnie ubogacać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?