- Mamy tę samą misję: niesienie monoteizmu i tworzenie dobra na świecie. W niej nie ma podziału na starszych i młodszych - apelował rabin Stanisław Wojciechowicz podczas Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Warszawie.
W podziemiach kościoła seminaryjnego przy Krakowskim Przedmieściu rabin, ksiądz katolicki, duchowny protestancki i prawosławny dyskutowali o stosunku religii chrześcijańskich do judaizmu na przestrzeni wieków. warszawskich obchodach.
Spotkanie z okazji obchodzonego po raz 22. Dnia Judaizmu w Kościele katolickim odbyło się pod hasłem z Księgi proroka Ozeasza "Nie przychodzę, żeby zatracać". Rozpoczęło się Mszą św. według formularza liturgicznego „o uproszenie miłości”, sprawowaną w języku łacińskim. Wzięła w niej udział ambasador Izraela, Anna Azari oraz wszyscy alumni Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego.
- To dzień refleksji w Kościele katolickim nad swoimi korzeniami - zaznaczył główny celebrans, ks. Andrzej Tulej, delegat metropolity warszawskiego ds. ekumenizmu i kontaktów międzyreligijnych, przypominając w homilii genezę Dnia Judaizmu.
- Episkopat Polski, wzorem Episkopatu Włoch postanowił 22 lata temu, by 17 stycznia modlić się, prosząc o miłość, bo nasze relacje międzyludzkie potrzebują więcej miłości, a nasze odniesienie do osób innych religii potrzebuje więcej wyrozumiałości. Dlatego w kolekcie mszalnej modlimy się: "ześlij na nas Ducha św. i rozpal nasze serca miłością, byśmy w myślach i uczynkach podobali się Tobie i miłowali Ciebie w naszych siostrach i braciach".
Ks. Andrzej Tulej przypomniał również, że punktem odniesienia dla Dnia Judaizmu jest zwłaszcza soborowa deklaracja "O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich", "Nostra aetate". W jej czwartym punkcie czytamy: "Zgłębiając tajemnicę Kościoła, święty sobór obecny pamięta o więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama".
- Kiedy zgłębiamy tajemnicę Kościoła, nasz wzrok kieruje się na naród żydowski, który wydał na świat Jezusa Chrystusa, Mesjasza, Syna Bożego i Zbawiciela. To lud, który wydał pierwszą wspólnotę Kościoła, wspólnotę jerozolimską, złożoną z potomków Abrahama, chodzącą modlić się do synagogi - mówił w homilii ks. A. Tulej. Jego zdaniem, wprowadzenie Dnia Judaizmu spowodowało w Kościele katolickim "pewne rozdwojenie": dla jednych był to sygnał judaizacji katolicyzmu, ale dla innych krok ku lepszemu zrozumieniu tego, co święty Jan Paweł II powiedział w synagodze rzymskiej 13 kwietnia 1986 r., że "Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. Stosunek do niej jest inny, aniżeli do jakiejkolwiek innej religii. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i - można powiedzieć - naszymi starszymi braćmi".
Po Mszy św. w podziemiach kościoła odbył panel dyskusyjny, w którym wzięli udział: rabin Stas Wojciechowicz, ks. dr Piotr Kosiński, ks. Michał Jabłoński i ks. Andrzej Tulej. Dyskusję nt. „Żydzi i judaizm w tradycji katolickiej, prawosławnej i protestanckiej” poprowadził red. Zbigniew Nosowski.
Wszyscy prelegenci podkreślali, że we wspólnej historii, relacje między żydami i wyznawcami chrześcijaństwa bywały bardzo trudne, ale miały też jasne strony. Ks. Andrzej Tulej przytaczał listy papieża Grzegorza Wielkiego, który w 591 r. upominał jednego z biskupów, że wypędza żydów w inne miejsca. „Należy ich gromadzić z dobrocią” - pisał papież. W innym z listów wprost napominał: „zakazujemy, by wbrew rozumowi dręczono Hebrajczyków”. Z drugiej strony - jak wskazywał prelegent - tysiąc lat później bulla z 1554 r. o stosunku chrześcijan do ksiąg żydowskich potępiała bluźnierstwa w nich przeciwko Chrystusowi, nie znając ich treści.
- W morzu Talmudu prawie nie ma wypowiedzi antychrześcijańskich - stwierdził ks. A. Tulej, przytaczając również zapisy z 1555 r. które nakazywały tworzyć dla judaistycznych wspólnot w Rzymie i innych italskich miastach odrębne dzielnice, pierwowzór gett.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?