Franciszek zaapelował o pilną pomoc dla dzieci, które masowo umierają z głodu w Jemenie. Wskazał, że ich krzyk wznosi się przed oblicze Boga.
Szacuje się, że od momentu rozpoczęcia konfliktu w tym kraju, z głodu zmarło ok. 85 tys. dzieci a prawie 0,5 mln cierpi z powodu chronicznego niedożywienia.
Warto zauważyć, że papieski apel w sprawie kryzysu humanitarnego w Jemenie wybrzmiał w dniu, kiedy Franciszek rozpoczyna swą pielgrzymką do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Właśnie ten kraj obok Arabii Saudyjskiej odpowiedzialny jest za doprowadzenie Jemenu na skraj największej w historii tragedii humanitarnej.
“Z wielkim niepokojem śledzę kryzys humanitarny w Jemenie. Ludność jest wyczerpana długim konfliktem a bardzo wiele dzieci cierpi z powodu głodu, ale nie udaje się dotrzeć do składów żywności. Krzyk tych dzieci i ich rodziców wznosi się przed oblicze Boga – mówił Ojciec Święty. - Apeluję do zainteresowanych stron i wspólnoty międzynarodowej o pilne sprzyjanie przestrzeganiu osiągniętych porozumień, zapewnienie dystrybucji żywności i skuteczną pracę dla dobra ludności. Zachęcam wszystkich do modlitwy za braci z Jemenu.”
Po odmówieniu w tej intencji „Zdrowaś Maryjo” Franciszek jeszcze raz zachęcił do wytrwałej modlitwy za Jemen: „Chodzi o dzieci, które są głodne, spragnione, nie mają lekarstw i którym grozi śmierć. Pamiętajmy o tym wracając do naszych domów”.
UNICEF ocenia, że obecnie na świecie najtrudniejsza jest sytuacja dzieci właśnie w Jemenie. Z głodu zmarło tam ok. 85 tys. dzieci. Z kolei „Save the Children” zwraca uwagę, że śmierć głodowa zagląda w oczy ponad połowie mieszkańców tego kraju. Ta liczba wzrosła gwałtownie od kiedy koalicja pod przywództwem Arabii Saudyjskiej oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich ponad rok temu rozpoczęła ataki na Jemen. Od tego czasu import jedzenia został mocno ograniczony, do 55 tys. ton na miesiąc. Zaspokaja to potrzeby zaledwie 16 proc. ludności kraju.
Jemen pogrążony jest w wojnie od 2011 r.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?