Kiedy biblijna Księga Rodzaju w 18. rozdziale opisuje moment spotkania Abrahama z Bogiem, to nadmienia, że stało się to nie w byle jakim miejscu, ale pod dębami. A konkretnie pod dębami Mamre koło Hebronu. I nie jest to przypadek, gdyż dęby uważano chyba od zawsze za drzewa wyjątkowe.
Ludzie fascynowali się ich długowiecznością, dostojeństwem i potęgą wyglądu. Natomiast starożytne kultury pogańskie, jak przykładowo rzymska i grecka, czciły stare dęby jako miejsca zamieszkania bóstw. Według nich, w koronach dębów mieli zamieszkiwać Zeus czy Jowisz. Również potęga dębu, jako świętego drzewa, przeniknęła do religii pogańskich Celtów, Germanów i Słowian.
Zatrzymajmy się jednak na chwilę nad pozycją dębu u Słowian. Ponieważ zaobserwowali oni, że dąb z powodu swej wielkości często był rażony piorunami podczas burz, ale rzadko pod ciosem błyskawic się łamał, okrzyknięto go świętym drzewem bożka Peruna. To jest ta sama postać Peruna, której nazwa w śląskiej mowie przetrwała w postaci słów: Pieron, Piedron, Piedruch, Jeron…
Był to bożek ognia i błyskawic, przedstawiany jako mężczyzna z głową otoczoną płomieniami. Do niedawne jeszcze używanie tych imion, czy nazw, było przekleństwem. Należy również powiedzieć, że pradawni mieszkańcy Śląska święte dęby Pierona nazywali na jego cześć - perynami. Dlatego - jak sądzę -w śląskiej mowie wśród nazw botanicznych, podobnie jak mówi się na modrzew – brzym a na lipę - linda, powinno się na dęby stosować tę wyjątkowo starą nazwę - peryny.
Trzeba sobie również uświadomić, że kiedy w średniowieczu na nasze ziemie przyszli pierwsi misjonarze chrześcijańscy, to właśnie jednym z ich działań było wycinanie w osadach starych dębów. W ten sposób chcieli dać ludziom sygnał, że teraz nastaje nowa era wiary w prawdziwego Boga a nie w jakiegoś bożka mieszkającego wśród liści. Łatwo więc sobie można wyobrazić, że w otoczeniu pierwszych kościołów raczej nie było pogańskich świętych dębów.
Jednak w późniejszych wiekach symbolika tego drzewa straciła swoje religijno-pogańskie znaczenie. Natomiast po 2004 roku dąb jako święte drzewo zaczyna przybierać nieoczekiwanie nowy charakter. Wtedy bowiem w Rzymie papież Jan Paweł II poświęcił polskim leśnikom worek z 630 żołędziami z 750-letniego dębu „Chrobry”. Następnie z tych nasion na śląskiej ziemi, w szkółce leśnej w Nędzy, wyhodowano 514 papieskich dębów. I one teraz sadzone są w wielu miejscach w Polsce i na wieki będą symbolizować ten święty czas pontyfikatu Jana Pawła II.
Jeżeli zaś idzie o papieskie dęby posadzone uroczyście na Śląsku, to wspomnimy trzy. Dwa z nich posadzono w maju 2008 roku pod bazylikami w Katowicach-Panewnikach i Rybniku. Natomiast papieski dąb posadzony przy Alei Jana Pawła II w Nędzy został uszkodzony przez jakiegoś „pierona” w kwietniu br., ale na szczęście roślina puściła nowe gałązki i odżyła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?