Enwironmentalizm stał się nową religią światową – podkreślił Damien Tudenhope. Prawnik ze Stowarzyszenia Rodzin Australijskich w Australii gości w Toruniu na III Międzynarodowym Kongresie „Katolicy i polityka: szanse i zagrożenia”. Tematem jego wystąpienia był wpływ tzw. polityki ekologicznej na religię i politykę.
Tudenhope nawiązał na początku do słów wybranego w 2007 roku premiera rządu australijskiego, Kevina Rudda, który w swoim pierwszym wystąpieniu do narodu powiedział, że zmiany klimatyczne są największym „wyzwaniem moralnym” naszych czasów. – W sierpniu 2010 roku Australia po raz kolejny udała się do urn wyborczych. Rząd laburzystów został ukarany przez naród za swoje niekompetencje ekonomiczne – mówił.
Gość z Australii podkreślił, że kraj posiada obecnie rząd mniejszościowy. Zaznaczył, że dzięki takiej sytuacji bardziej niepokoić może fakt, iż Australijczycy obrócili równowagę sił w senacie na korzyść Zielonych. – W swoim wystąpieniu chciałbym zająć się zjawiskiem wzrostu popularności Zielonych, znaczeniem tego faktu dla Australii, oraz wpływem polityki środowiskowej na religię, w tym także rozwojem nowych religii, do których należy enwironmentalizm – mówił.
Mówiąc o politycznym programie Tudenhope zaznaczył, że Zieloni chcą legalizacji "małżeństw" tej samej płci. Chcą również, aby wszystkie osoby dorosłe, „bez względu na orientację seksualną i tożsamość płciową”, miały prawo do adopcji i wychowania dzieci, do sztucznego zapłodnienia i zapłodnienia pozaustrojowego „in vitro”. – Zieloni proponują, aby „Ludzie mieli prawo do określenia własnej tożsamości seksualnej”.
Skutkiem tego oczywiście płeć stałaby się bez znaczenia. Chociaż Zieloni są zdecydowanie przeciwni karze śmierci w każdym przypadku, to jednak popierają aborcję. Zieloni od dawna promują eutanazję. Zieloni chcą zalegalizować prostytucję. Brzmi to dosyć dziwnie, jako że zapis ten znajduje się w ich programie w części poświęconej „trosce o ludzi” i „o kobiety” – wyliczał.
Według Damien Tudenhope Zieloni zatem są czymś dużo więcej, niż tylko partią, której celem miałyby być inicjatywy na rzecz środowiska naturalnego. Stwierdził, że enwironmentalizm nie pragnie mieć czystszej wody i powietrza. Jest w pełni rozwiniętą religią, a jego głównym dogmatem jest „dzika przyroda” o boskim statusie i ludzkość jako plaga, która ją zanieczyszcza. – Jeżeli popierasz enwironmentalizm, to faktycznie jest tak, że popierasz ideologię, która promuje destrukcję ludzkości – w tym ciebie i każdego, kto jest ci drogi – zaznaczył.
Australijski prawnik nakreślił dwojakie wyzwanie dla religii wobec enwironmentalizmu. – Po pierwsze, odrzucić ubóstwienie środowiska naturalnego i domagać się, by wróciło ono do dziedziny nauki. Po drugie, partie polityczne i poszczególni politycy muszą pociągnąć enwironmentalistów do odpowiedzialności za programy, którymi chcą oni wszystkich nas zniewolić. Wielkim wyzwaniem, które stoi przed nami, jest przemawianie do sumień tych osób, które będą chroniły przed legalizacją nowej religii enwironmentalizmu – zakończył.
Prawnik doskonale łączy pracę zawodową z życiem rodzinnym, ma żonę oraz dziewięcioro dzieci. Zajmuje się problemem rozwoju inicjatyw społecznych oraz ich wpływem na kształt debaty publicznej.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?