Są ludzie, którzy w najpełniejszym sensie wypełniają słowa Chrystusa o miłości bliźniego i bez reszty poświęcają się pomaganiu innym. Nie ma tu znaczenie ich wyznanie, łączy ich tylko to żarliwa, głęboko ludzka solidarność z tymi, którzy zdani są w życiu na samych siebie.
Słabnąca dziś rola Kościoła katolickiego, szczególnie w Europie zachodniej, której przyczyną jest niepohamowany rozwój cywilizacji naukowo-technicznej i towarzysząca jej sekularyzacja sprawia, iż nauczanie Kościoła w sprawach społeczno-gospodarczych nie jest dziś mocno słyszalne, ale trzeba powiedzieć, iż nadal Kościół pośrednio i bezpośrednio spełnia niezwykle pożyteczną rolę, walcząc z wynaturzeniami życia gospodarczego i społecznego.
Kościół i teoria
Powodem, który skłania Kościół do włączania się w tę sferę życia nie jest, jak głoszą niektórzy, chęć zawłaszczenia sfery doczesnej życia, ale troska o to, by stosunki gospodarcze i społeczne były zdrowe i co najmniej nie przeszkadzały człowiekowi w życiu (także rodzinnym) i rozwoju. Kościół nie będzie się więc wypowiadał o wynalazkach techniki czy o formie organizacji politycznej, o ile nie mają one związku z moralnością. Zgodnie z nauczaniem Kościoła stosunki gospodarcze nie są czysto rzeczowe, gdyż biorą w nich udział osoby ludzkie. Dajmy prosty przykład. Sprzedający może np. zażądać zbyt wysokiej ceny za towar lub może oszukiwać na jego jakości; może też wykorzystywać sytuację drugiego człowieka, zmuszonego do nabycia danej rzeczy i podnieść nienaturalnie jej cenę. Stąd, nie wchodząc w meandry ekonomiczne nauka Kościoła domaga się tzw. słusznej zapłaty. W średniowieczu definiowano ją cenę, którą w danym momencie może kupujący zapłacić, zakładając zwykłą znajomość rzeczy oraz nieobecność oszustwa przymusu. Odnośnie słusznej (sprawiedliwej) zapłaty za pracę Jan Paweł II w swej encyklice poświęconej pracy Laborem exercens pisał: „Za sprawiedliwą płacę, gdy chodzi o dorosłego pracownika obarczonego odpowiedzialnością za rodzinę, przyjmuje się taką, która wystarcza na założenie i godziwe utrzymanie rodziny oraz na zabezpieczenie jej przyszłości.” (Laborem exercens, nr 18)
Kościół zaangażowany
Oczywiście nie tylko do nauczania sprowadza się obecność Kościoła w świecie społecznym. Angażuje się on w wiele spraw, ale jak zastrzegł Pius XI w encyklice Quadragesimo anno nie może tego robić bez ważnego i dostatecznego powodu. Kościół nie chce też i nie może szczegółowo regulować spraw społecznych. „Kościół przeżył w swych dziejach różne formy ustrojowe: niewolnictwo, poddaństwo gruntowe, zamkniętą gospodarkę miejską, gospodarkę wolną, wreszcie współczesne gospodarstwo pieniężne – z żadną z tych form ustrojowych Kościół się nie związał i zostawia je nadal historycznemu rozwojowi stosunków i ustawodawstwom państwowym”[1].
Kościół angażuje się więc w życie społeczno-gospodarcze przede wszystkim przez kształtowanie sumień i postaw wiernych oraz przez swą działalność bezpośrednią, która trwa praktycznie od samych jego początków (powołanie instytucji diakonów, mających służyć ubogim). Przez całe wieki Kościół prowadził ożywioną działalność opiekuńczo-charytatywną, której form i rozmiarów nie sposób objąć.
Wraz z rozwojem naukowo-technicznym, gwałtowną zmianą ustrojów politycznych i społecznych oraz stosunków pracy przed Kościołem stanęły nowe, nieznane dotąd wyzwania, na które zareagował on zdecydowanie za późno. Opóźniona wyraźnie była przełomowa społeczna encyklika Leona XII Rerum novarum z 1891 r., broniąca praw robotników, krytykując monopol kapitalistów na rynku towarów i pracy, co sprawiło, iż „garść możnych i bogatych nałożyła jarzmo prawie niewolnicze niezmiernej licznie proletariuszy” (Rerum novarum nr 2).
Encyklika ta zapoczątkowuje nurt katolicyzmu społecznego, zaangażowanego, którego przejawy widoczne była też na długo przed jej ogłoszeniem. Przykładem może być Adolf Kolping, początkowo żyjący w nędzy czeladnik szewski, potem ksiądz i wikariusz, który zakłada w 1846 r. stowarzyszenie czeladników (Gesellenverein), organizuje świetlice, biblioteki, kasy ubezpieczeń społecznych, koła sportowe, chóry, kursy dokształcające. Po dziesięciu latach stowarzyszenie liczyło 12 tysięcy członków w Nadrenii, w 1912 r. istnieje na świecie 1259 związków, grupujących 221 tys. członków[2]. W 1833 r. Antoine-Frédéric Ozanam filozof, historyk literatury i katolicki działacz społeczny tworzy „Konferencje św. Wincentego à Paulo”, które mają nie tylko pomagać ubogim, ale i walczyć o poprawę ich sytuacji w społeczeństwie. Ozanam domaga się płacy rodzinnej dla pracowników najemnych, zachęca do tworzenia związków zawodowych. Zasady patronalizmu chrześcijańskiego realizuje w fabryce tkackiej Leon Harmel (zm. 1915 r.) – zagwarantował swoim pracownikom stałą umowę o pracę, płacę rodzinną, ubezpieczenie społeczne, umożliwia żonom pracowników pracę w domu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?