Istniejące obecnie w Ameryce Południowej i Środkowej religie synkretyczne -santeria na Kubie, wuduw na Haiti, szango i szuteryzm na Trynidadzie i Grenadzie czy makumba, kimbanda, umbanda w Brazylii i inne - są wynikiem procesu, który rozpoczął się. z początkiem XVI wieku wraz z kolonizacją tej części świata, trwał kilka stuleci i bynajmniej nie jest jeszcze zakończony.
Pradawne, szczątkowe ponoć wierzenia, ułożyły się tu w bardzo logiczną całość, tworząc najprawdziwszy panteon bóstw oraz mitologię, którą śmiało można zestawić z mitami Greków, Rzymian, Celtów, czy ludów Północy.
Niebo jest wierne, Niebo jest lojalne wobec człowieka i świata. Innymi słowy, Niebo jest brakiem jakiej kolwiek fałszywości, pełną prawdą, modelem działania dla człowieka.
"Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek" – pod takim tytułem lubańscy muzealnicy przedstawili efekt swoich najnowszych badań historyczno-archeologicznych.
Podstawą każdego systemu religijnego jest mit kosmogoniczny, będący czymś daleko więcej niż tylko naiwną próbą wyjaśnienia świata. Kosmogonia zawiera odpowiedź na pytanie, „kto i w jaki sposób stworzył świat" w formie symbolicznej, nie tyle przystępnie wyjaśniając, co opisując ten proces w kategoriach właściwych dla czasu mitycznego, będącego prawzorcem dla wszelkich zdarzeń teraźniejszych.
Porównanie Krzyża Chrystusa z Kosmicznym Drzewem Życia pojawia się już ok. III/V wieku. Utworzony z Drzewa poznania dobra i zła Krzyż Chrystusa – "zasadzone na Kalwarii Drzewo Życia”- utożsamiany jest z Drzewem Kosmicznym wychodzącym z głębin Ziemi, które "wznosi się do Nieba i uświęca Wszechświat po same jego krańce”.