Amnesty International (AI) opublikowała we wtorek raport, w którym skrytykowała dyskryminację muzułmanów w krajach europejskich, jak Francja i Belgia, a także polityczne wykorzystywanie uprzedzeń i stereotypów.
Około tysiąca osób zabili na początku grudnia w Republice Środkowoafrykańskiej byli islamscy rebelianci - poinformowała w opublikowanym w nocy z środy na czwartek raporcie organizacja Amnesty International (AI).
„Choć nie chcemy nadużywać słowa chrystianofobia, trzeba przyznać, że dyskryminacja chrześcijan w świecie stale narasta. Potwierdzają to zgodnie różne instytucje” – czytamy w opublikowany dziś raporcie Amnesty International.
Amnesty International oskarżyła we wtorek dżihadystów z Państwa Islamskiego o dokonywanie czystek etnicznych i zbrodni wojennych na północy Iraku. Mniejszości etniczne i religijne padają tam ofiarami masowych egzekucji.
Mimo obalenia autorytarnego prezydenta Hosniego Mubaraka i powołania nowych władz w demokratycznych wyborach w kwestii poszanowania praw człowieka w Egipcie zmieniło się niewiele - podkreśla Amnesty International w raporcie opublikowanym we wtorek w Kairze.
Polityka otwartych drzwi dla uchodźców z Syrii prowadzona przez Turcję zaczęła wykazywać swoje ograniczenia - ostrzegła w czwartek organizacja Amnesty International, wskazując, że kilkaset tysięcy uchodźców żyje w nędzy i jest bezbronnych wobec nadużyć.
Szyickie milicje w Iraku porywają i zabijają wielu sunnickich cywilów w odwecie za napaści dokonywane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego - wskazała we wtorek Amnesty International (AI) twierdząc, że ataki te popiera zdominowany przez szyitów rząd Iraku.
Blisko 1000 osób zmarło w aresztach wojskowych w Nigerii w pierwszej połowie br. - podała we wtorek Amnesty International. Od maja armia nigeryjska, znana z przeprowadzania pozasądowych egzekucji, prowadzi wojnę przeciw islamistycznej rebelii na północy kraju.
Uchwalony w maju przez duński parlament zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych wszedł w środę w życie. Na znak protestu ulicami Kopenhagi przeszły setki osób, część z nich miała na sobie nikaby lub burki.
Dalajlama wskazał "bezwzględną politykę" Chin w kwestii wolności religijnej jako powód samopodpaleń, których w ostatnich miesiącach dokonało dziewięcioro Tybetańczyków.