„Jeśli tylko chrześcijanie są bardziej widoczni poprzez swój apostolat, działalność charytatywną lub zaangażowanie na rzecz pokoju, wtedy są zazwyczaj ofiarami miejscowych konfliktów”. Tak Narodowa Rada Kościołów Chrystusa w USA opisała sytuację chrześcijańskich wspólnot na Bliskim Wschodzie i w Sudanie.
To zrzeszenie części protestanckich i prawosławnych Kościołów w Stanach Zjednoczonych odbyło w Waszyngtonie „Spotkanie na rzecz jedności chrześcijan”. Wyrażono tam solidarność z „tymi chrześcijanami na całym świecie, którzy doświadczają przemocy”. W oświadczeniu na zakończenie spotkania uczestnicy zachęcili Kościoły Syrii i Egiptu, „by kontynuowały modlitwę i działania na rzecz pokoju”. Szczególną uwagę poświęcono sytuacji w Południowym Sudanie, „gdzie mają miejsce okrucieństwa, ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...