Populacja Żydów wraca do poziomu sprzed Szoah. Według izraelskiego think tanku Jewish People Policy Institute obecnie na świecie jest 14,2 mln osób narodowości żydowskiej.
Gdyby jednak dodać osoby z jednym żydowskim rodzicem lub te, które same określają się jako „częściowo Żydzi”, liczba ta wzrasta do 16,5 mln, a tyle właśnie było Żydów tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Ten przyrost liczby Żydów na świecie związany jest częściowo z przyrostem naturalnym, głównie w Izraelu, gdzie mieszka ich obecnie 6,1 mln, ale także ze „zmieniającymi się wzorcami żydowskiej tożsamości”. Np. w USA za Żyda uważa się 59 proc. dorosłych dzieci mających jedno z rodziców pochodzenia żydowskiego - nigdy w historii ta liczba nie była aż tak wielka.
W przedstawionej statystyce zostało uwzględnionych także co najmniej milion Żydów zeświecczonych, którzy niechętnie wiążą się ze wspólnotą czy instytucjami żydowskimi, a także około 350 tys. żydowskich imigrantów z byłego Związku Radzieckiego, którzy w Izraelu nie są w ogóle uznawani za Żydów.
Po Izraelu największym skupiskiem Żydów na świecie są Stany Zjednoczone (5,7 mln), Francja (475 tys.) i Kanada.
Tymczasem według amerykańskiego Pew Research Center, który zalicza do Żydów tylko tych, którzy sami utożsamiają się z tą narodowością, liczbę 16 mln populacja żydowska osiągnie dopiero około roku 2050.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...