Wystawa w Watykanie upamiętnia dwie rocznice: 10-lecie śmierci Jana Pawła II i 50-lecie soborowej Deklaracji Nostra aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich.
Kto jest w tych dniach w Rzymie, może – wszedłszy do tzw. skrzydła Karola Wielkiego na lewo od Bazyliki św. Piotra – znaleźć się nagle na wadowickim rynku albo przy murze krakowskiego getta czy też stanąć pod jerozolimską Ścianą Płaczu i włożyć w jej szczelinę kartkę z własnoręcznie napisaną modlitwą. Tę możliwość daje trwająca tam od końca lipca do 17 września wystawa „Błogosławieństwo dla siebie nawzajem – Papież Jan Paweł II i naród żydowski”. Pierwsze słowa tego tytułu pochodzą z listu, który następca Piotra wystosował 6 kwietnia 1993 r. na 50. rocznicę powstania w getcie warszawskim.
„Jako chrześcijanie i Żydzi idący za przykładem wiary Abrahama jesteśmy powołani, by być błogosławieństwem dla świata (por. Rdz 12, 2). Oto wspólne zadanie, które nas czeka. Jest zatem konieczne, byśmy jako chrześcijanie i Żydzi stali się najpierw błogosławieństwem dla siebie nawzajem”.
Wystawa w Watykanie upamiętnia dwie rocznice: 10-lecie śmierci Jana Pawła II i 50-lecie soborowej Deklaracji Nostra aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Powstała jednak – jako owoc katolicko-żydowskiej współpracy – już 10 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Obiegła od tego czasu 18 amerykańskich ośrodków naukowych i muzeów, tak katolickich jak żydowskich. Stopniowo uzupełniano ją materiałami z takich wydarzeń, jak beatyfikacja i kanonizacja Jana Pawła II, podróże obu jego następców do Ziemi Świętej czy śmierć w 2011 r. jego żydowskiego przyjaciela Jerzego Klugera. Posłuchajmy, co na watykańskiej prezentacji mówił o genezie wystawy jeden z jej twórców. Prof. William Madges wykładał na jezuickim Uniwersytecie św. Franciszka Ksawerego w Cincinnati, gdzie odbyła się ona po raz pierwszy, a od 2006 r. jest profesorem Uniwersytetu św. Józefa w Filadelfii, gdzie również ją goszczono.
„Wystawę «Błogosławieństwo dla siebie nawzajem – Papież Jan Paweł II i naród żydowski» zainspirowała dr Yaffa Eliach, ocalała z Holokaustu, emerytowana profesor Brooklyn College w Nowym Jorku. Kiedy w 2003 r. była z gościnnymi wykładami na Uniwersytecie św. Franciszka Ksawerego, spytała, czy dr Buchanan i ja pomyśleliśmy kiedyś, ilu ludzi naprawdę wie o szczególnej, trwającej przez całe życie relacji Karola Wojtyły ze wspólnotą żydowską. Przyznaliśmy się, że nie. A ona na to: «Jesteśmy wychowawcami. Czy nie powinniśmy czegoś zrobić?». Jej pytanie stało się inspiracją dla tej wystawy. W październiku 2004 r. uzyskaliśmy audiencję u Ojca Świętego i opowiedzieliśmy o naszym projekcie, prosząc o błogosławieństwo. Poinformowaliśmy, że wystawa zostanie otwarta 18 maja 2005 r. jako prezent na jego 85. urodziny. Mamy żywo w pamięci, jak mimo złego stanu zdrowia zabłysły mu oczy, kiedy pokazaliśmy mu książkę ze zdjęciami mającymi się znaleźć na wystawie. Spotkaliśmy się jeszcze z głównym rabinem Rzymu Riccardo Di Segni i wróciliśmy do Stanów Zjednoczonych, by rozpocząć przekształcanie idei w rzeczywistość. Było to niemałe wyzwanie, bo mieliśmy tylko pół roku do urodzin Ojca Świętego”.
Papież swych 85. urodzin nie dożył, więc wystawą uczczono go już po śmierci. Ma ona jasny, dobrze przemyślany układ. Mówił o tym prof. Madges.
„Historia, którą opowiada wystawa, rozwija się na dwóch płaszczyznach. Na jednej są dzieje dwóch chłopców, katolika Karola Wojtyły i Żyda Jerzego Klugera, którzy zaprzyjaźnili się w małym polskim mieście, a po pełnym grozy okresie drugiej wojny światowej i 27 latach rozłąki spotkali się znowu w 1965 r. i odnowili silne więzy przyjaźni. Na innej płaszczyźnie przedstawiono historię dwóch wspólnot religijnych, których wielowiekowe relacje były trudne i napięte nawet w najlepszych czasach, oraz to, jak te stosunki zaczęły się zmieniać najpierw z inicjatywy papieży Jana XXIII i Pawła VI, a potem znacząco dzięki słowom i czynom Jana Pawła II”.
Mamy tu więc klasyczny schemat „żywotów równoległych”, zastosowany już w starożytności w dziele Plutarcha Vitae parallelae. Tyle, że od indywidualnych historii wadowiczan zwanych w dzieciństwie Lolkiem i Jurkiem przechodzi się do dziejów dwóch wspólnot rozumianych coraz szerzej: katolickich i żydowskich mieszkańców Wadowic, narodu polskiego i społeczności Żydów zamieszkującej od wieków na naszych ziemiach, wreszcie całego Kościoła katolickiego i wszystkich, którzy są związani z religijną czy kulturową tradycją judaizmu. Wystawa składa się z czterech sekcji czy, jak je nazywa prof. Madges, rozdziałów.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...